Awans o 16 miejsc. Kapitalny atak Polaka i koszmar Krafta

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł znów najlepszym Polakiem w zawodach Pucharu Świata. Na półmetku zawodów w Lake Placid był dopiero w trzeciej dziesiątce, ale później popisał się znakomitym atakiem.

Seria próbna przed konkursem w Lake Placid tknęła nieco więcej optymizmu w serca polskich kibiców, bo szóste miejsce zajął w niej Aleksander Zniszczoł, a ponadto wydawało się, że przebudził się Piotr Żyła, który na treningu był ósmy.

Niestety, w pierwszej serii indywidualnej rywalizacji nie było już tak dobrze. Paweł Wąsek potwierdził, że zmaga się aktualnie ze sporymi problemami. 110,5 metra przekreśliło jego szanse na awans do finału. Chwilę później Kamil Stoch oddał najgorszy skok weekendu, wylądował na 108. metrze i też pożegnał się z zawodami.

Żyła powtórzył swój skok z serii próbnej pod względem odległości (123 metry), ale towarzyszyły mu przy tym korzystne warunki i na półmetku zamykał drugą dziesiątkę. Jedną pozycję wyżej sklasyfikowany na tym etapie był Dawid Kubacki, który przy gorszym wietrze uzyskał 121 metrów. Na bardzo wymagające warunki trafił Zniszczoł i niezbyt dobrze sobie w nich poradził. 116 metrów dało mu awans, ale jednocześnie dopiero 22. miejsce.

Z kolei Austriacy mieli mnóstwo powodów do radości. Stefan Kraft potwierdził wielką formę i po skoku na 127,5 metra był liderem rywalizacji w Stanach Zjednoczonych. Kraft o 3,5 punktu wyprzedzał swojego rodaka Clemensa Aignera (127 m) i o 4,3 punktu Ryoyu Kobayashiego (125,5 m). Za podium był kolejny reprezentant Austrii - Michael Hayboeck (125 m).

W finale Zniszczoł ruszał w zupełnie innych, zdecydowanie bardziej korzystnych warunkach. I świetnie je wykorzystał, bo poleciał poza rozmiar skoczni, osiągając aż 129 metrów. Po wylądowaniu nie krył swojego zadowolenia, o czym świadczyła zaciśnięta pięść.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Nie poprawił się za to Piotr Żyła. Mistrz świata ze skoczni normalnej skoczył 118,5 metra, a do Zniszczoła stracił w sumie blisko 19 punktów. Zniszczoła nie wyprzedził też Kubacki, choć on spisał się znacznie lepiej od Żyły, bo wylądował na 125. metrze.

Zniszczoł znów okazał się najlepszym z Polaków w zawodach Pucharu Świata. Co więcej, dzięki znakomitej drugiej próbie, zanotował duży awans, przesuwając się z trzeciej do pierwszej dziesiątki. Niespełna 29-letni zawodnik sklasyfikowany został na szóstej lokacie (najwyżej w tym sezonie).

Z szóstego miejsca podium zaatakował Lovro Kos. Słoweniec pofrunął 125 metrów i szybko okazało się, że po raz pierwszy w karierze zakończy konkurs w TOP 3. Nie poradził sobie z nim ani Ryoyu Kobayashi, ani Clemens Aigner. Wydawało się, że problemów nie będzie miał Kraft. Aż tu nagle przydarzyła mu się katastrofa, jaką był skok na zaledwie 104 metry i spadek na 24. miejsce.

Wobec tego Kos wskoczył na najwyższy stopień podium, pokonując o 0,8 punktu Kobayashiego i o 1,1 punktu trzeciego Mariusa Lindvika.

W sobotę odbędzie się jeszcze jedne konkurs w Lake Placid. Tym razem zawodnicy rywalizować będą w duetach. Początek zmagań o godzinie 23:00 czasu polskiego. Tekstowa relacja "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

Wyniki konkursu indywidualnego PŚ w Lake Placid:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Lovro Kos Słowenia 123.5/125.0 278.9
2. Ryoyu Kobayashi Japonia 125.5/122.0 278.1
3. Marius Lindvik Norwegia 121.5/133.0 277.8
4. Michael Hayboeck Austria 125.0/123.5 275.8
5. Daniel Huber Austria 121.5/129.0 275.2
6. Aleksander Zniszczoł Polska 116.0/129.0 271.4
7. Andreas Wellinger Niemcy 121.0/121.5 270.9
8. Giovanni Bresadola Włochy 121.0/129.0 270.3
9. Gregor Deschwanden Szwajcaria 129.5/120.5 268.7
10. Johann Andre Forfang Norwegia 127.5/119.5 268.5
17. Dawid Kubacki Polska 121.0/125.0 261.5
21. Piotr Żyła Polska 123.0/118.5 252.5
34. Paweł Wąsek Polska 110.0/ 113.8
41. Kamil Stoch Polska 108.0/ 105.9

Czytaj także: "Leć Adam, leć!". Cała Polska oglądała ten konkurs

Źródło artykułu: WP SportoweFakty