Maciej Kot to bez wątpienia jeden z najbardziej utytułowanych polskich skoczków po zakończeniu kariery przez Adama Małysza. Urodzony w Limanowej skoczek stanowił o sile polskiej kadry, zdobywając z nią, chociażby drużynowe złoto mistrzostw świata w 2017 roku. Zresztą w tym samym sezonie wygrywał jeszcze dwa indywidualne konkursy Pucharu Świata.
Wielki powrót?
W miarę przyzwoita była jeszcze kolejna kampania, ale później było coraz gorzej. Brązowy drużynowy medalista olimpijski z 2018 roku jednak nie miał zamiaru się poddawać i cały czas walczył o powrót do formy.
Przez ostatnie dwa sezony wystąpił wyłącznie w pięciu konkursach PŚ. W ostatnich miesiącach jednakże jego forma rosła, co potwierdzało coraz więcej osób. Ostatecznie po fatalnych dwóch pierwszych weekendach w Pucharze Świata, Thomas Thurnbichler zdecydował się powołać Macieja Kota na zawody w Klingenthal, który zastąpił Aleksandra Zniszczoła.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
- To jest bardzo dobra decyzja trenera. Cały czas wszystko obserwuję, a w środę jeszcze rozmawiałem ze znajomymi osobami i wiem, że Maciej jest w doskonałej formie. To skoro w takiej jest, to dobrze, że wystartuje w Niemczech, a potem pewnie też w Engelbergu. Jednakże teraz musi potwierdzić świetną dyspozycję i nie plasować się około 30. miejsca, a wskoczyć do najlepszej dziesiątki - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.
Walka z powtarzającym się błędem
Przez ostatnie kilka lat słabe próby 32-latka wynikały przede wszystkim z błędu popełnianego przy wyjściu z progu. Polak przez pierwsze metry nie potrafił przyjąć idealnej sylwetki i leciał przekręcony. Niemożliwość poradzenia sobie z tym kłopotem powodowała kolejne problemy w innych etapach skoku. Zdaniem złotego medalisty igrzysk olimpijskich z 1972 r., jeśli wyeliminowano ten błąd, to nie trzeba się już o to martwić i nie powinien on nawracać.
Nasz rozmówca podkreślił, że Maciej Kot to cały czas całkiem młody skoczek, jak na obecne standardy, więc ma przed sobą jeszcze kilka lat kariery. Mimo tego posiada już sporo doświadczenie. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, aby się odbudował i powrócił nawet do światowej czołówki.
Weryfikacja
- Maciej posiada medale imprez mistrzowskich oraz olimpijskich. Skoro się nie poddał i cały czas ma motywację, to na pewno będzie chciał się pokazać z dobrej strony. Rafał Kot też mi kiedyś przekazywał, że 32-latek dużo pracuje i coś z tego będzie. Oby fortuna mu sprzyjała. Zresztą już w weekend będzie można Macieja przetestować - posumował Wojciech Fortuna.
Kolejny weekend Puchar Świata 2023/2024 rozpocznie się od kwalifikacji w Klingenthal 8 grudnia o godzinie 15:40. Na następne dwa dni (g. 16) zaplanowane są konkursy indywidualne.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Znani rywale Adama Małysza - sprawdź, czy ich pamiętasz!
- PŚ. Fatalne informacje z Niemiec