[tag=3208]
Dawid Kubacki[/tag] był siódmy na treningu w Lillehammer, ale w prologu do wtorkowego konkursu nie było już tak dobrze. Wicelider Pucharu Świata miał wielkiego pecha do warunków. Według przeliczników, trafił na najgorsze podmuchy w całej stawce. Efekt? 127,5 metra i 12. miejsce.
Reprezentant Polski tuż po zakończeniu prologu stanął przed kamerą Eurosportu i potwierdził to, co było widać na ekranie. - Wiadomo, że z tych niskich belek to robi różnice. Było czuć, że tam nie miałem nic powietrza. Z progu to był dobry skok, ale nie było na czym się oprzeć. Zabrakło tego wiaterku - skwitował.
W efekcie jego strata do czołówki klasyfikacji Raw Air jeszcze wzrosła. Między prowadzącym Halvorem Egnerem Granerudem a czwartym Kubackim jest ponad 28 "oczek" różnicy (ZOBACZ TABELĘ). Polak pytany o walkę w tym cyklu odpowiedział zupełnie szczerze.
- Mam świadomość tego, jak to dzisiaj wyglądało. Taka jest specyfika, sami widzicie. Trochę ten wiaterek się rusza i od razu robią się punkty. Cóż, pracujemy dalej. Jutro mamy dwa skoki, może się jutro poszczęści - zakończył.
Początek wtorkowego konkursu w Lillehammer o 16:10. Transmisja w TVN, Eurosporcie oraz na Pilot WP.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan