Adam Małysz twierdzi, że Kamil Stoch lata zbyt wolno. "Trzeba odciąć głowę, żeby tułów mógł skakać"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz

- Z jednej strony to może być bardzo mały problem, a z drugiej - przewlekła i trudna do wyeliminowania przypadłość - komentuje kłopoty Kamila Stocha prezes Adam Małysz. Polski skoczek przechodzi "reset".

Problem u Stocha widać od kilku konkursów. Sytuacja wymknęła się spod kontroli w Willingen, w którym trzykrotny mistrz olimpijski nie awansował do zawodów zajmując miejsce poza "50" w kwalifikacjach. Każda kolejna wypowiedź 35-latka nastrajała coraz mniej pozytywnie. Kryzys wydawał się głęboki. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, kogo dotyczył.

- Trenerzy uspokajają, że Kamil potrzebuje "resetu". Jest wybitnym zawodnikiem i aktualnie bardzo chce dojść do poziomu, na który oczywiście go stać. W tym wszystkim jest niecierpliwy. Pracował nad tym od początku sezonu i w pewnym momencie faktycznie forma zmierzała ku dobremu, robił duże postępy. Dyspozycja posypała się w Japonii. Rozmawiałem z Thomasem Thurnbichlerem i sam mu powiedziałem, że Kamil lata za wolno. Tak było zarówno w Japonii, jak i Willingen. A to jest spowodowane sylwetką. Oczywiście takie elementy zawsze stanowią następstwo wielu rzeczy, w tym odbicia z progu czy nawet odepchnięcia od belki - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Małysz.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznaje, że Kamil może mieć mały problem, który tylko wydaje się trudny do wyeliminowania. Jednak równie dobrze to może być przewlekła niedyspozycja, której przyczyny nie ujawnią się szybko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

- To jest doświadczony zawodnik, który wygrał już tyle, że trudno znaleźć zawody, w których nie zwyciężył. Wielu kibiców może pytać: "Jak on może mieć problemy z psychiką?!". Natomiast część ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki to jest ciężar, jaki obowiązek skoczek na siebie nakłada. Czujesz, że musisz skakać świetnie, bo jesteś świetnym zawodnikiem. Tymczasem nagle nie kwalifikujesz się do zawodów. Taki zawodnik na siebie nakłada powinność i balast, które bardzo trudno zrzucić. Wydaje mi się, że trening ze Zbyszkiem Klimowskim może coś tutaj zmienić. To jego były trener klubowy i może mieć na Kamila dobry wpływ - tłumaczy Małysz.

I przyznaje, że najtrudniej pokonać problemy z psychiką. Motorycznie czy fizycznie można poprawić każdy element, wprowadzić odpowiednie nawyki. Z "głową" problem zawsze jest bardziej skomplikowany.

- Pamiętam słowa Jasia Blecharza, psychologa współpracującego z kadrą w czasach moich startów: "Trzeba odciąć głowę, żeby tułów mógł skakać". Każdy z nas jest inny, inaczej reaguje na problemy. Kiedy ja nie wiedziałem, co jest grane, mogłem wrócić do Jasia Szturca czy pojechać do Ramsau, gdzie znajdowała się moja ulubiona skocznia. Wiedziałem, że jak tam zacznę dobrze skakać, to ze wszystkim sobie poradzę. Nie chcę wypowiadać się w imieniu Kamila, bo każdy ma swój własny system. Ale to doświadczony zawodnik i sam wie najlepiej, kiedy potrzebuje wsparcia. Wydaje mi się, że Kamil ufa Thomasowi i wierzę, że z trenerami wspólnie znajdą rozwiązanie - zaznacza były znakomity skoczek.

Nie tylko Stoch przeżywa gorsze chwile w polskiej kadrze. Kłopot z powrotem do optymalnej dyspozycji ma także Dawid Kubacki, który po serii rewelacyjnych startów na początku sezonu, notuje słabsze wyniki.

Małysz przyznaje, że obawiał się o formę Dawida. Szczególnie, że trwający sezon jest długi.

- Jednak z tyłu głowy miałem, że nawet, kiedy przyjdą gorsze dni, Dawid jest w tak wysokiej dyspozycji, że cały czas będzie kręcił się w czołówce. Dawid, jeśli zauważa, że Granerud skacze świetnie, on też robi wszystko, aby dobić do tego poziomu. Na początku sezon wygrywał nawet popełniając błędy. Teraz Granerud może się mylić, a mimo tego wygrywać. Dawid musi złapać pewność siebie, zauważyć, że znów może zacząć wygrywać - optymistycznie podsumowuje Małysz.

Na takie informacje ws. Stocha czekaliśmy. Legendarny trener nie ma wątpliwości >>
Czegoś takiego nigdy nie było. To może być rewolucja w świecie skoków >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty