Nie tylko wiatr. Już wiadomo, co stało się w pierwszym skoku Kubackiego

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki stracił żółty plastron lidera Pucharu Świata na rzecz Halvora Egnera Graneruda. Zdecydował błąd, który nowotarżanin popełnił w pierwszej serii. Były trener, Kazimierz Długopolski, zdradził, co zawiodło przy próbie lidera polskiej kadry.

Choć Piotr Żyła zajął czwartą pozycję na mamuciej skoczni Kulm, to nie był udany dzień dla polskich kibiców. Przede wszystkim dlatego, że Dawid Kubacki stracił pozycję lidera Pucharu Świata zajmowaną od początku sezonu. Nie najlepiej poradził sobie również Kamil Stoch, a wysokiego, dziesiątego miejsca po pierwszej serii nie utrzymał Aleksander Zniszczoł.

Poważny błąd

Kazimierz Długopolski zapytany przez nas o pierwszą próbę Kubackiego przyznał, że była ona rozczarowująca. Były zawodnik i trener dodał, że Polak popełni bardzo poważny błąd, który zaważył na wyniku. Zdaniem naszego rozmówcy, konsekwencje mogły być jednak znacznie bardziej poważne.

- Dawid źle się ustawił po wyjściu z progu. Za szeroko rozłożył narty i wytracił sporo prędkości. Przy takich wartościach już nie dało się nic zrobić. Oczywiście on w ułamku sekundy zdał sobie sprawę, co się dzieje i błyskawicznie zaczął walczyć o jak najlepszą odległość. Stąd ta niespokojna sylwetka w locie, trzeba było ratować skok. 194,5 metra w takich okolicznościach to i tak dobry wynik. Słabszy zawodnik po takim błędzie lądowałby 30 metrów bliżej, a może i więcej - mówił Kazimierz Długopolski.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

- Oczywiście, liczyłem na lepszy skok Dawida, jak chyba wszyscy. Pierwsza próba mnie rozczarowała, ale niestety czasami tak bywa. Sezon jeszcze się nie skończył, przy czym Halvor Egner Granerud skacze teraz fenomenalnie. Dawidowi będzie bardzo ciężko odzyskać pozycję lidera - dodał.

Nie dadzą rady?

Długopolski obawia się, że polscy skoczkowie najpewniej nie zdołają pokrzyżować szyków aktualnemu liderowi Pucharu Świata. Jego zdaniem role się odwróciły. Były sędzia przyznał także, że skocznie mamucie to obiekty specyficzne.

- Granerud złapał taką formę, że będzie bardzo trudno go zatrzymać. Polscy zawodnicy będą mieli ogromny problem i niestety obawiam się, że mogą sobie z nim nie poradzić. Dawid zamienił się miejscami z Norwegiem. Na początku sezonu to on skakał lepiej i bardziej powtarzalnie, a teraz skuteczniejszy jest Granerud. Wygląda na to, że nasz zawodnik ostatnio przeżywa delikatny kryzys formy. Miejmy jednak nadzieję, że role się jeszcze odwrócą, bo zostało dużo czasu. Nikogo bym nie skreślał - mówił.

- Skocznie mamucie są specyficzne. Albo odlecisz, albo nie. Zresztą widzieliśmy to na przykładzie Olka Zniszczoła. W pierwszej próbie już stykał się z zeskokiem, ale złapał noszenie i je wykorzystał, lądując bardzo daleko. Zawodnicy, którzy nie mogli liczyć na wiatr pod narty, przeważnie mieli kłopoty - podsumował Kazimierz Długopolski.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Mało spodziewany rywal dla Dawida Kubackiego. Co się nagle stało?
W takiej sytuacji Thurnbichler jeszcze nie był. Przed nim trudny wybór

Źródło artykułu: WP SportoweFakty