Dawid Kubacki stracił cierpliwość po jednej ze swoich prób w Sapporo, co dobitnie pokazała jego reakcja. Niestety, jak zwykle na Okurayamie karty rozdawał wiatr. Podobnie jak w indywidualnym konkursie w Zakopanem, Polacy mieli pod górkę.
Czasami tak bywa
Warunki okazały się bezlitosne dla Biało-Czerwonych i z pewnością były jednym z głównych czynników, które wpłynęły na ich niepowodzenia. Aura skrzywdziła między innymi właśnie Kubackiego. Szczególnie w drugim konkursie, w którym po raz pierwszy w sezonie został sklasyfikowany poza czołową dziesiątką. Taki stan rzeczy skomentował Józef Jarząbek, pierwszy trener nowotarżanina.
- Skoczkowie to nie roboty. Dawida spotkał wypadek przy pracy. Po pierwsze warunki były dla niego bardzo niełaskawe i solidnie utrudniły mu zadanie. Po drugie Dawid również nie skakał idealnie. Nie wiem, co konkretnie było tego przyczyną, natomiast trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nie da się kończyć wszystkich konkursów na podium. Kiedyś musiały przyjść nieco słabsze rezultaty, ale nie przesadzajmy, bo jedenaste miejsce to jeszcze nie katastrofa. Nie było czegoś takiego, że nie awansował nawet do drugiej serii - mówił Józef Jarząbek.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
- Okurayama to specyficzna skocznia. Trudno na niej odlecieć, jeśli zawodnik nie dostanie podmuchu pod narty. Ja zawsze wstrzymuję się od jednoznacznych osądów, jeżeli nie przyglądam się zawodom z bliska, z perspektywy skoczni, więc i tym razem nie zrobię wyjątku. Natomiast coś Dawidowi musiało te szyki pokrzyżować. Częściowo na pewno był to wiatr, ale może też odczuł zmianę strefy czasowej? Może po prostu był zmęczony? To tylko człowiek, ma prawo mieć gorszy dzień - dodał.
Granerud jeszcze wpadnie w tarapaty
Przewaga Kubackiego w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata stopniała do skromnych 48 punktów. Nowotarżaninowi po piętach depcze Halvor Egner Granerud. Tymczasem teraz przed skoczkami dwa konkursy na skoczni do lotów, na której zwykle Norweg radził sobie lepiej niż Polak. Jednakże Kubacki jest gotowy na to, by być równorzędnym rywalem dla Graneruda na "mamutach" i Józef Jarząbek tłumaczy dlaczego.
- Dawid zmienił swój styl skakania i nie robi już takiego zamachu przy lądowaniu, który powodował, że zbliżał się do prawej części zeskoku. W związku z tym uważam, że będzie lepszy na obiektach mamucich, choć w przeszłości raczej nie był na nich najmocniejszy. Dzięki temu będzie mu łatwiej zdobywać więcej punktów do klasyfikacji PŚ - tłumaczył były trener.
- Wciąż uważam, że Kryształowa Kula padnie łupem Dawida. Granerud skacze świetnie, dlatego w rywalizacji z nim będzie ciężko, a może nawet bardzo ciężko, ale nie da się w każdym konkursie wypadać fenomenalnie. Uważam, że Norweg też będzie miał swoje problemy, również warunki pokrzyżują mu szyki i to nie raz. Wówczas Dawid trochę tych punktów nadrobi. Bądźmy dobrej myśli - podsumował Józef Jarząbek.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Stanął w obronie Borka Sedlaka. Tak go wytłumaczył
- Szczery do bólu ws. Kamila Stocha. "Właściwie zawsze tak ma"