Wolfgang Loitzl zadebiutował w Pucharze Świata w sezonie 1996/1997. Na pierwsze punkty musiał poczekać niespełna rok, a na miejsce na podium aż cztery lata.
Niemal przez całą karierę był specjalistą od konkursów drużynowych. Wraz z kolegami z reprezentacji został mistrzem olimpijskim i aż siedmiokrotnym mistrzem świata.
18 stycznia 2004 roku o Loitzlu zrobiło się głośno, bynajmniej nie ze względu na sportowe wyniki, a to, co przytrafiło się Austriakowi podczas konkursu w Zakopanem.
O włos od tragedii
24-letni wówczas zawodnik... niepoprawnie ruszył z belki startowej - jego prawa narta została w miejscu - po czym zaczął zsuwać się po rozbiegu. Próbował się zatrzymać, ale bezskutecznie.
Wszyscy wstrzymali oddech. Zaczęto obawiać się, że Loitzl spadnie z progu, który od zeskoku dzieliły aż trzy metry. Ostatecznie jednak skończyło się na strachu.
- Chciałem się mocno odepchnąć, by ruszyć dynamicznie, ale zahaczyłem butem o belkę startową i narta pociągnęła mnie do przodu, nie zdążyłem się złapać belki i poleciałem w dół. To był moment, w jednej chwili zjeżdżałem po zeskoku, szorując kombinezonem po śniegu - mówił Austriak "Dziennikowi Polskiemu" tuż po pamiętnym konkursie.
Niedługo później ponownie pojawił się na belce. Sędziowie zezwolili, aby powtórzył swoją próbę. Uzyskał 116 metrów, co nie wystarczyło do awansu do drugiej serii. Zajął 31. miejsce.
Chwile grozy Polaka
Okazuje się, że podobna sytuacja - jeszcze w czasach juniorskich - spotkała Kamila Stocha. Doszło do tego podczas zgrupowania w Ramsau. Stoch źle postawił stopę, poślizgnął się i zaczął zsuwać po rozbiegu głową w dół. Tajner próbował go zatrzymać, ale się nie udało. Stoch spadł z progu na mokry igielit.
- Coś okropnego. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie zdążył się obrócić. Mogło się skończyć tragedią - wspomina prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który wtedy był trenerem głównym reprezentacji Polski.
Sytuacja z Zakopanego w najgorszym wypadku mogła nawet zakończyć karierę Wolfganga Loitzla. Austriak ze skokami ostatecznie pożegnał się w sezonie 2014/2015. W 2009 roku wygrał nawet konkurs na Wielkiej Krokwi.
Tegoroczne konkursy w Zakopanem odbędą się w dniach 14-15 stycznia. Na sobotę zaplanowano zmagania drużynowe, a na niedzielę indywidualne. Transmisje w TVP i Eurosporcie. Tekstowe relacje live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Kubacki wygrał i tego, co stało się w Zakopanem, nikt się nie spodziewał. Zaskakujące
- Po burzy ws. Polaka czas na rewolucję w skokach? Sędzia przestrzega