Po zawodach Pucharu Świata w Engelbergu to Dawid Kubacki był wymieniany jako główny faworyt do zwycięstwa w 71. Turnieju Czterech Skoczni. Z formą "odpalił" jednak Halvor Egner Granerud. Norweg nie dał większych szans rywalom i zgarnął Złotego Orła.
Mimo wszystko Kubacki może być zadowolony, bowiem zajął drugie miejsce w prestiżowej imprezie. Thomas Thurnbichler zwrócił także uwagę na swoich innych podopiecznych - Piotra Żyłę i Kamila Stocha, którzy uplasowali się kolejno na czwartej i piątej pozycji.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To dla mnie niesamowity początek w zespole - w pierwszym wielkim turnieju mieć zawodników na drugim, czwartym, piątym miejscu w klasyfikacji generalnej jest czymś nieprawdopodobnym - powiedział austriacki szkoleniowiec w rozmowie z Eurosportem.
Datę 6 stycznia 2023 roku na długo zapamięta Dawid Kubacki. Dla triumfatora Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 2019/2020 drugie miejsce w tegorocznej edycji nie było jedynym sukcesem. Miał także prywatny - właśnie tego dnia na świat przyszła jego córka, Maja.
- To był emocjonujący dzień dla Dawida, dla którego dzień zaczął się od telefonu o piątej rano. Potem zanotował podium. Nie mogę sobie wyobrazić, jak on czuje się w tej sytuacji. Stresujący i emocjonujący dzień dla Dawida - stwierdził Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Skoczkowie mają kilka dni odpoczynku. Jednak już za tydzień odbędą się kolejne konkursy Pucharu Świata. Dla Polaków bardzo istotne, ponieważ cykl zawita do Zakopanego. Przez to cieszy stabilna forma Kamila Stocha, który nie raz wygrywał już na Wielkiej Krokwi.
- Kamil podczas turnieju prezentował pewność siebie i pokazywał, że jest w lepszej formie. Takiego Kamila potrzebujemy, Kamila w formie. On sam jest zadowolony. Wydaje mi się, że to dobry znak przed Zakopanem i kolejnymi konkursami - podsumował trener Biało-Czerwonych.
Zobacz też:
To dlatego trenerzy i zawodnicy ryzykują? Odsłaniamy kulisy kontroli skoczków narciarskich
To byłaby historyczna chwila. Polacy nie złożyli protestu