26,8 pkt - tyle Halvor Egner Granerud ma zapasu nad drugim w klasyfikacji 71. Turniej Czterech Skoczni Dawidem Kubackim. Trzeci na półmetku zawodów Piotr Żyła traci do Norwega już 40,3 punktu.
Norweg imponuje formą. Skacze bardzo daleko i w pięknym stylu. W trzech z czterech konkursowych skoków w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen przekroczył granicę 140. metra. Bardziej niż nad tym, czy wygra turniej, można zastanawiać się, czy powtórzy wyczyn Hannawalda, Stocha oraz Kobayashiego i także triumfuje we wszystkich czterech konkursach.
Aż tak imponująca forma Graneruda na Turnieju Czterech Skoczni jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jak prezentował się w pierwszej części sezonu. W niej brylował głównie na treningach, ale już w konkursach wygrał tylko raz, a w weekend w Engelbergu - w próbie generalnej przed niemiecko-austriackimi zawodami - ani razu nie stanął na podium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Co zatem stało się w przerwie świątecznej, że Granerud wykonał tak spory skok jakościowy swojej formy? Na to pytanie w rozmowie dla norweskiej "VG" odpowiedział Alexander Stoeckl, trener norweskich skoczków narciarskich.
- Zanim wyruszyliśmy na Turniej Czterech Skoczni Halvor dopasował wszystkie sprawy sprzętowe z Kennethem Gangnesem i Adrianem Liveltenem. To było bardzo ważne - podkreślił Stoeckl.
Dziennikarze "VG", powołując się na słowa trenera, dodali również, że bardzo ważna w kontekście obecnych skoków Graneruda jest jego współpraca z trenerem mentalnym Andersem Melandem. Widać to na skoczni, bowiem właśnie od Turnieju Czterech Skoczni 26-latek zaczął regularnie powtarzać świetne skoki z treningów w konkursach.
Teraz przed Granerudem jednak największe wyzwanie i rywalizacja na skoczni, którą sam nazywał "koszmarem" i "jaskinią". W 2021 roku był na Bergisel w Innsbrucku dopiero 15. i pogrzebał swoje szanse na końcowy triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Teraz zamierza "odczarować" austriacki obiekt. Czy mu się uda? Odpowiedź poznamy w środowym konkursie, który rozpocznie się o 13:30.
Czytaj także:
Ten błąd zabiera Stochowi cenne metry
Sprawdził się czarny scenariusz. Co dalej z wielkim polskim talentem?