Norwegowie wściekli na notę dla Kubackiego. Ekspert wyjaśnia, czy mają rację

PAP/EPA / YouTube / Dawid Kubacki i jego lądowanie na 140,5 metra w Oberstdorfie
PAP/EPA / YouTube / Dawid Kubacki i jego lądowanie na 140,5 metra w Oberstdorfie

Sporo kontrowersji przyniósł konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. W Norwegii pisało się głównie o nocie dla Dawida Kubackiego. Słynny międzynarodowy sędzia Edward Przybyła powiedział, jaką on przyznałby notę Polakowi.

Wytrzymał presję jak nigdy wcześniej w tym sezonie i w wielkim stylu wygrał inauguracyjny konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni. Halvor Egner Granerud pokonał drugiego Piotra Żyłę o 13,4 i trzeciego Dawida Kubackiego o 17,5 punktu.

Mimo że 26-latek wypracował sobie solidną przewagę przed trzema kolejnymi konkursami turnieju, norweskie media nie mogły pogodzić się z faktem, jakie oceny za styl otrzymał w 1. serii czwartkowych zawodów Kubacki. Chodzi o jego pierwszy skok na 140,5 metra, w którym Polak nie wykonał dobrego telemarku i mocno przysiadł.

Oceny za styl były dla lidera Pucharu Świata rozbieżne. Dwóch arbitrów dało po 17, dwóch po 18, a jeden z sędziów przyznał nawet... 19. I właśnie ta ostatnia ocena, mimo że odrzucona, najbardziej wzburzyła norweskich dziennikarzy i byłego skoczka Andreasa Stjernena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Sędzia, który dał 19 Kubackiemu, nie mógł tego widzieć. Polak prawie dotknął ręką śniegu. Sędzia musiał odwrócić wzrok, a trzeba być skupionym, dopóki skoczek nie minie linii, która wyznacza strefę oceniania - powiedział Andreas Stjernen, obecnie ekspert norweskiego Viaplay, cytowany przez dagbladet.no.

Stjernen poszedł nawet o krok dalej i przyznał, że jeśli w dalszej części turnieju błędne noty sędziowskie zadecydują o zwycięstwie w zawodach, to będzie można mówić o skandalu.

Nie ulega wątpliwości, że pretensje byłego norweskiego skoczka są słuszne. Nota 19 za próbę Kubackiego na 140,5 metra była zbyt wysoka.

- Za pierwszy skok Dawida prawidłową notą było 17 punktów i taką wystawiła dwójka sędziów. Ocena 19 była zdecydowanie za wysoka. Najprawdopodobniej sędzia nie zauważył błędu przy lądowaniu. Jednakże właśnie dlatego dwie skrajne oceny są odrzucane i zaliczone są trzy noty, by wyeliminować błędy sędziów. Też jesteśmy tylko ludźmi - powiedział dla WP SportoweFakty Edward Przybyła, międzynarodowy sędzia FIS.

W pierwszej serii nie tylko Kubacki miał problemy z lądowaniem. Telemarku po jeszcze dłuższym skoku, na 142,5 metra, nie wykonał Granerud. W jego przypadku sędziowie byli jednak prawie jednomyślni - aż czterech z nich przyznało 16,5, a jeden 17.

- Prawidłowa ocena skoku Graneruda to 16,5. Telemarku nie było i za takie lądowanie odejmuje się właśnie po około 3,5 punktu. Bardzo podobny skok na mistrzostwach Polski w Wiśle oddał Kamil Stoch, gdy wylądował na 138. metrze i wtedy oceny również były prawidłowe, w granicach 16,5, jak dla Norwega - zwrócił uwagę nasz rozmówca.

- Generalnie jednak, poza Dawidem, ocenianie w samym konkursie nie było złe. Przyznam się szczerze, że po kwalifikacjach, gdy sędziowie wysoko ocenili młodego Niemca Raimunda mimo że ten miał sporo kłopotów przy lądowaniu, miałem obawy, jak to będzie wyglądać w konkursie. Było jednak zdecydowanie lepiej - dodał Edward Przybyła.

Ocena dla Kubackiego była jednak nie jedyną kontrowersją w pierwszym konkursie 71. Turnieju Czterech Skoczni. W pierwszej serii jury długo nie podnosiło rozbiegu, mimo że zawodnicy lądowali blisko. O dziwo podjęli taką decyzję dopiero przed skokami najlepszych, gdy zmieniono belkę z 14 na 16.

- Dla jury to nie był łatwy do przeprowadzenia konkurs. Pojawiały się mocniejsze podmuchy w plecy, a chwilę później robiła się cisza. Rzeczywiście trochę za nisko sędziowie ustawili belkę i na początku konkurs nie był najlepszym widowiskiem. Później jednak belka poszła w górę i oglądaliśmy już znacznie dłuższe skoki - podkreślił międzynarodowy sędzia.

Sporą rolę w konkursie odegrały też przeliczniki. Dla przykładu Żyła pokonał Kubackiego, mimo że łącznie w dwóch seriach przegrał z nim o 7 metrów. Zdecydowały przeliczniki. W pierwszej serii Kubacki za wiatr w plecy miał dodane tylko nieco ponad 3 punkty, podczas gdy Żyła prawie 18.

- Przeliczniki nie zawsze idealnie obrazują to, co dzieje się na skoczni, zwłaszcza gdy pojawiają się boczne podmuchy. Wtedy najczęściej zaliczane są one jako podmuchy pod narty. Dlatego najlepiej jak skoczek ma albo jednostajny wiatr pod narty albo w plecy. Wtedy przelicznik jest bardziej miarodajny. Tak było np w pierwszej serii z Piotrem Żyłą. Miał najprawdopodobniej na całej długości zeskoku mocny wiatr w plecy i stąd dodano mu do noty prawie 18 punktów - wytłumaczył nasz rozmówca.

Drugi konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni w niedzielę 1 stycznia o 14:00 w Garmisch-Partenkirchen. Dzień wcześniej, o tej samej porze, zaplanowano kwalifikacje.

Szymon Łożyński, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Znany skoczek chce rewolucji. Sprawdziliśmy, czy to realne
"Nie podobało mi się to". Gorąco wokół sytuacji ze Stochem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty