Przystawka już za skoczkami. Czas na pierwsze danie główne. W czwartek w Oberstdorfie odbędzie się premierowy konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni. Faworytem numer jeden do zwycięstwa na inaugurację i w całych niemiecko-austriackich zawodach jest Dawid Kubacki, triumfator czterech z ośmiu konkursów Pucharu Świata w tym sezonie.
- Skacze błyskotliwie i nie może dziwić fakt, że wszyscy widzą w nim jednego z głównych faworytów turnieju. To ciężka rola i trochę współczuję mu. Na pewno ważny będzie konkurs w Oberstdorfie i udany początek. Widzę jednak po Dawidzie, że jest spokojny i moim zdaniem poradzi sobie z presją - podkreślił dla WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner.
- Tych kilka dni odpoczynku między Engelbergiem i turniejem u niektórych zawodników mogło wyzwolić jednak dodatkową energię. Dlatego nie wykluczam, że do tej szóstki najlepszych w tym sezonie dołączy ktoś jeszcze - dodał były prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Czy nasz rozmówca miał na myśli np. Kamila Stocha, który przed świętami, w świetnym stylu, wygrał mistrzostwa Polski, a w środę - w kwalifikacjach w Oberstdorfie - zajął 6. miejsce, oddając daleki skok na 127,5 metra przy silnym wietrze w plecy?
- Na pewno oba skoki Kamila Stocha na mistrzostwach Polski były bardzo dobre w kluczowym aspekcie, czyli na progu. Warunki miał różne, ale najważniejsze było czucie progu. Kamil trafiał idealnie. Może to jeszcze nie jest jego najwyższa forma, ale jest już blisko niej i powinien liczyć się w turnieju. Tak samo zresztą jak Piotr Żyła, który od początku sezonu skacze bardzo stabilnie na wysokim poziomie - zwrócił uwagę Tajner.
Trzech Biało-Czerwonych gotowych do walki z najlepszymi to znakomita wiadomość dla polskich kibiców. Nasi skoczkowie nie są jednak osamotnieni. Rywale również przyjechali do Oberstdorfu w świetnej formie. W środę moc pokazał Halvor Egner Granerud, który z mocnym wiatrem w plecy poleciał na 133,5 metra i o prawie 9 punktów wygrał w kwalifikacjach z drugim Kubackim (relacja TUTAJ). To jednak nie Norwega najbardziej obawia się były prezes PZN.
- Słoweniec jest bardziej powtarzalny. Granerudowi przytrafiają się błędy i moim zdaniem nie odda ośmiu bezbłędnych skoków. U niego brakuje stabilności - ma błyskotliwe skoki, ale zdarzają mu się też słabsze próby - powiedział.
Nieco w cieniu walki najlepszych o złotego orła swój debiut w Turnieju Czterech Skoczni zalicza Jan Habdas. 19-latek ma już za sobą udane kwalifikacje, w których zajął 32. miejsce.
- W którymś z konkursów ma realną szansę wygrać swoją parę i zapunktować. To duży talent, technicznie jego skoki nie wyglądają jeszcze idealnie, ale na to ma czas. Najważniejsze, że jest dynamiczny i ma świetną do sportu osobowość. Pamiętajmy, że na turniej pojechał jednak przede wszystkim po naukę. To będzie dla niego duże przeżycie, które w przyszłości powinno zaprocentować - zapewnił Tajner.
Początek pierwszego konkursu 71. TCS o 16:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie oraz na Pilot WP.
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty
Czytaj także: To już prawie 20 lat. Nieprawdopodobna historia w Turnieju Czterech Skoczni