Mocno odczuwalna różnica. Zapaść formy u mistrza

Getty Images / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
Getty Images / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Ryoyu Kobayashi w przeszłości dwukrotnie wygrywał Turniej Czterech Skoczni i robił to w znakomitym stylu. Obecnie jednak trudno upatrywać Japończyka w gronie głównych faworytów. Jego forma jest słaba i szczególnie jeden czynnik może mieć na to wpływ.

Ryoyu Kobayashi obecnie zajmuje 16. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Najlepszy występ zanotował na otwarcie sezonu w Wiśle, kiedy zajął 7. miejsce. Później jeszcze dwukrotnie wchodził do czołowej dziesiątki, ale zdarzały mu się też starty, kiedy nie meldował się w drugiej serii. To zadziwiające, bo mówimy o zawodniku, który w przeszłości dominował na światowych skoczniach, a jeszcze w poprzednim sezonie zgarnął wszystkie najważniejsze trofea na czele z Pucharem Świata i złotym medalem olimpijskim.

Dwie poważne zmiany

W sezonie 2022/23 "cierpi" nie tylko Kobayashi, ale także pozostali skoczkowie z japońskiej kadry. Przed rozpoczęciem kampanii doszło do zmiany na stanowisku trenera. Po blisko czterech latach pracy z kadrą pożegnał się Hideharu Miyahira, a teraz obowiązki trenera pełni Masahiko Harada.

Jednak jeszcze większy wpływ na Kobayashiego może mieć zakończenie współpracy z Richardem Schallertem, który był jego szkoleniowcem klubowym. Austriak był głównym opiekunem Teamu Tsuchiya. Od tego sezonu jest nim Słoweniec Matjaz Zupan, który jednak wcześniej "wypadł" z obiegu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Tak dwie poważne zmiany nie podziałały dobrze na dwukrotnego zdobywcę Pucharu Świata. To być może jedne z głównych czynników, które sprawiają, że Kobayashi właściwie nie może nawiązać walki ze ścisłą czołówką. Przed rozpoczęciem sezonu Japończyk był głównym faworytem do zdobycia kryształowej kuli. Tymczasem po ośmiu konkursach ma 531 punktów straty do lidera - Dawida Kubackiego.

Zbliża się impreza, którą Kobayashi uwielbia

71. Turniej Czterech Skoczni zbliża się wielkimi krokami. Ryoyu Kobayashi wygrywał tę imprezę już dwukrotnie. W sezonie 2018/19 dołączył do bardzo małego grona skoczków, którzy wygrywali podczas TCS wszystkie konkursy. Wcześniej dokonywali tego bowiem tylko Sven Hannawald (sez. 2001/02) oraz Kamil Stoch (sez. 2017/18).

Okazałe było także zwycięstwo Kobayashiego w niemiecko-austriackim turnieju w poprzednim sezonie. Wówczas Japończyk mógł zostać pierwszym zawodnikiem w historii, który dwa razy wygra wszystkie konkursy zaliczane do klasyfikacji generalnej imprezy. W ostatnich zawodach w Bischofshofen zajął jednak 5. miejsce.

Mimo wszystko Kobayashi dokonał niesamowitej sztuki, bo po raz drugi w karierze zmiażdżył rywali w prestiżowym turnieju.

Teraz jednak utytułowany skoczek przystępuje do rywalizacji z drugiego szeregu. Porównując otwarcie obecnego sezonu do poprzedniego, widzimy olbrzymią różnicę. W minionej kampanii Kobayashi wystąpił w sześciu konkursach PŚ przed Turniejem Czterech Skoczni. Wygrał trzy z nich i uzbierał aż 496 punktów do "generalki" PŚ, czyli o 377 pkt więcej niż obecnie.

Mimo to, status jaki 26-latek ma w światowych skokach sprawia, że nie można go do końca skreślać w najbliższej edycji TCS. Cóż by to była za historia, gdyby Japończyk obudził się właśnie na pierwszą ważną imprezę sezonu.

Plan 71. Turnieju Czterech Skoczni (transmisje w TVN, Eurosporcie i na Pilot WP):

OBERSTDORF

środa (28.12.2022)
14:00 - I trening
15:00 - II trening
16:30 - kwalifikacje
czwartek (29.12.2022)
15:00 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

GARMISCH-PARTENKIRCHEN

sobota (31.12.2022)
11:45 - I trening
12:45 - II trening
14:00 - kwalifikacje
niedziela (01.01.2023)
12:30 - seria próbna
14:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

INNSBRUCK

wtorek (03.01.2023)
11:15 - I trening
12:15 - II trening
13:30 - kwalifikacje
środa (04.01.2023)
12:00 - seria próbna
13:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

BISCHOFSHOFEN

czwartek (05.01.2023)
14:30 - I trening
15:30 - II trening
16:30 - kwalifikacje
piątek (06.01.2023)
15:30 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Czytaj także:
Jest reakcja na słowa Thurnbichlera. Miażdżący wynik

Komentarze (0)