[tag=48160]
Halvor Egner Granerud[/tag] przystąpił do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu jako jeden z głównych faworytów do zwycięstwa. W piątek Norweg był najlepszy na drugim treningu (w pierwszym nie skakał), później wygrał kwalifikacje, a w sobotę, w serii próbnej, również uzyskał najwyższą notę w całej stawce.
W zawodach nie było już tak znakomicie. Na półmetku był na szóstej lokacie (uzyskał 134,5 metra), ale do prowadzącego Dawida Kubackiego tracił blisko 16 punktów. W drugiej próbie zdecydowanie się poprawił (141 m), ale to pozwoliło mu przesunąć się tylko o jedną lokatę.
- Może znajdę coś innego do roboty niż skoki narciarskie. Nie mogę sobie poradzić w zawodach. Do d*** - przyznał z wielkim rozczarowaniem Norweg przed kamerą norweskiej telewizji Viaplay.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Granerud był bardziej zadowolony po drugiej próbie, ale i tak wiedział, że pierwsza przekreśliła jego szanse na podium. Według trenera reprezentacji Norwegii, Alexandra Stoeckla, problem leży w głowie.
- Jest tym wkurzony, ale na szczęście w niedzielę nadarzy się kolejna okazja. Wtedy ważne będzie, żeby udało mu się uspokoić i oddać dwa normalne skoki - ocenił Stoeckl.
Niedzielny konkurs PŚ w Engelbergu rozpocznie się o godzinie 12:30. Wcześniej (11:00) rozegrane zostaną kwalifikacje.
Czytaj także:
- Thurnbichler uderza w sędziów. Pozbawili zwycięstwa Kubackiego?
- Bolesne zderzenie z rzeczywistością. Simon Ammann podjął decyzję