TOP10: najlepsze mecze w PlusLidze 2014/15 według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sezon 2014/2015 obfitował w wiele ciekawych spotkań, a zazwyczaj najwięcej emocji dostarczały pojedynki zakończone po tie-breakach. SportoweFakty.pl wybrały 10 najlepszych meczów ostatnich rozgrywek.

1
/ 10

7. kolejka: Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 2:3 (17:25, 25:23, 25:22, 18:25, 9:15)

Kibice w Radomiu liczyli, że ich ulubieńcy, podobnie jak rok wcześniej, pokuszą się o niespodziankę i pokonają faworytów. Tak naprawdę niewiele brakowało, żeby tak się stało, a ostatecznie mistrzowie Polski stracili pierwszy punkt w sezonie. Czarni prowadzili już 2:1 w setach, ale nie zdołali zamknąć spotkania w kolejnej partii. W tie-breaku walka toczyła się punkt za punkt... do zmiany stron. Po niej bełchatowianie wrzucili wyższy bieg, kolejne ataki pewnie kończyli Mariusz Wlazły oraz obaj środkowi: Andrzej Wrona i Karol Kłos. Całe spotkanie zakończył blok na Bartłomieju Bołądziu. [ad=rectangle] Z jednej strony był to sygnał, że Czarni w sezonie mogą odegrać znaczącą rolę, a z drugiej - widać było, że w szeregi PGE Skry wkrada się zmęczenie. O ile ostatecznie rotowanie składem przez Miguela Falaskę w sezonie zasadniczym, dało dobre rezultaty, o tyle radomianie nie potrafili utrzymać równej i dobrej dyspozycji.

2
/ 10

8. kolejka: AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 2:3 (21:25, 18:25, 25:22, 25:22, 18:20)

Stołeczny klub zadecydował, że mecze z TOP4 minionego sezonu będą rozgrywane w Hali Torwar, żeby jeszcze więcej kibiców mogło śledzić siatkówkę na najwyższym poziomie. Choć po tym, jak w 7. kolejce warszawianie przegrali sromotnie z Asseco Resovią Rzeszów, wydawało się, że Jastrzębski Węgiel również nie będzie miał większych problemów ze zwycięstwem. Tymczasem "Wilki Bednaruka" udowodniły, że wola walki jest ich najsilniejszą bronią. Inżynierowie przegrywali już 0:2, na boisku doszło do roszad i doprowadzili do tie-breaka. W decydującej części meczu nie obyło się bez dramatu, urazu nabawił się Damian Wojtaszek, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. AZS bronił piłek meczowych, ale ostatecznie gospodarzy pogrążyly zepsute zagrywki.

3
/ 10

11. kolejka: Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:19, 22:25, 25:16, 14:25, 17:15)

Areną zmagań dla tego pojedynku była hala w Gdyni, a nie Ergo Arena, w której zazwyczaj walczyli gdańszczanie. Podopieczni Andrei Anastasiego już w Bełchatowie dali sygnał, że zamierzają pokrzyżować szyki najlepszym ekipom i właśnie w 11. kolejce udało im się tego ostatecznie dokonać. Asseco Resovia Rzeszów do walki przystąpiła w najsilniejszym składzie, ale mimo to musiała uznać wyższość gospodarzy. Kibice zgromadzeni w Gdyni mogli podziwiać kunszt atakujących obu drużyn i zaciętą walkę do samego końca. Resovia prowadziła już 13:11, by stracić przewagę i przegrać pierwszy mecz w sezonie.

4
/ 10

12. kolejka: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Transfer Bydgoszcz 3:2 (25:23, 25:20, 20:25, 17:25, 15:9)

26 listopada 2014 roku spotkanie w ramach 12. kolejki PlusLigi rozegrały ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Transfer Bydgoszcz, a początek rywalizacji ułożył się po myśli gospodarzy, którzy przechylili szalę zwycięstwa w pierwszych dwóch setach na swoją korzyść (odpowiednio do 23 i 20). Wtedy to do walki poderwali się podopieczni Vitala Heynena, zaś prym w ich szeregach wiódł Jakub Jarosz. Bydgoszczanie ostatecznie triumfowali w trzeciej (20:25) i czwartej partii (17:25), doprowadzając do tie-breaka. W końcowym rozrachunku "pożar" ugasił Dominik Witczak (15:9), który zmienił Kay'a van Dijka, dzięki czemu kędzierzynianie wygrali konfrontację 3:2. MVP potyczki został wybrany rozgrywający ZAKSY, Paweł Zagumny.

5
/ 10

15. kolejka: PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:2 (19:25, 22:25, 25:19, 25:17, 15:10)

Pod nieobecność Mariusza Wlazłego w ekipie gospodarzy na ataku zagrał Nicolas Marechal. Gdyby porównać na początku spotkania poczynania Francuza do Szymona Romacia, który właściwie również grał w zastępstwie za bardziej doświadczonego kolegę, to polski siatkarz rozgrywał fantastyczne zawody. Bełchatowianie musieli przeczekać dwa sety znakomitej gry tego zawodnika i od trzeciej partii zdominowali już wydarzenia boiskowe. PGE Skra grała mądrze i skutecznie, ale beniaminek postawił mocny opór i tak jak można było się spodziewać - sprawił problemy nie tylko żółto-czarnym. Natomiast świetna gra Szymona Romacia zaowocowała późniejszym powołaniem do reprezentacji.

6
/ 10

19. kolejka: Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:23, 25:15, 21:25, 19:25, 15:10)

W 19. kolejce PlusLigi skazywany na porażkę Indykpol AZS Olsztyn podejmował bardzo dobrze spisującą się Asseco Resovię Rzeszów. Jednakże od początku Akademicy byli w stanie dotrzymywać kroku rzeszowskim siatkarzom, a dobrze poczynaniami olsztynian dowodził rozgrywający Maciej Dobrowolski. Przyjezdni popełniali sporo błędów własnych, przez co polegli w pierwszych dwóch odsłonach do 23 i 15. Przebudzenie podopiecznych Andrzeja Kowala nastąpiło od startu III seta. Grę Resovii poprawił Lukas Tichacek, zaś ekipa z Podkarpacia potrafiła doprowadzić do tie-breaka (21:25, 19:25). W decydującej partii do swojego dobrego poziomu wrócili zawodnicy prowadzeni przez Andreę Gardiniego, wśród których prym wiódł Grzegorz Szymański (15:10) i to on został wybrany MVP tego starcia.

7
/ 10

26. kolejka: Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 37:35, 25:23, 25:15)

Starcie lidera z wiceliderem PlusLigi w Hali Podpromie okazało się wisienką na torcie fazy zasadniczej. Losy pierwszych trzech setów rozstrzygały się w samych końcówkach, zaś druga partia zakończyła się po długiej grze na przewagi (37:35). Wprawdzie PGE Skra Bełchatów dobrze rozpoczęła rywalizację z Asseco Resovią Rzeszów, gdyż pierwsza partia padła jej łupem do 23, jednakże kolejne odsłony na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze i to oni mogli cieszyć się ze zdobycia kompletu punktów. Najlepszym zawodnikiem pojedynku został wybrany Fabian Drzyzga.

8
/ 10

4. mecz półfinałowy: Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 3:2 (24:26, 27:25, 25:22, 21:25, 15:13)

Czwarte starcie półfinałowe pomiędzy ekipami z Gdańska i Bełchatowa okazało się świetnym spektaklem, który trzymał w napięciu do samego końca. Wiele osób typowało triumf PGE Skry Bełchatów, która była na krawędzi, jednak Lotos Trefl postawił trudne warunki gry. Lepiej konfrontację rozpoczęli przyjezdni, którzy triumfowali w I secie do 24. Kolejne dwie partie na swoją korzyść przechylili gospodarze (27:25, 25:22) i to oni byli już o krok od historycznego awansu do finału PlusLigi. Wprawdzie bełchatowscy siatkarze wyrównali stan spotkania (21:25), lecz ostatnie słowo należało do siatkarzy prowadzonych przez Andreę Anastasiego (15:13), którzy uzyskali historyczną promocję do finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski. MVP potyczki okazał się Amerykanin Murphy Troy, który zdobył 26 punktów.

9
/ 10

5. mecz o brązowy medal: PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 25:23, 29:27, 25:22)

Za sprawą waleczności siatkarzy z Jastrzębia, sezon przedłużył się do granic możliwości. Dopiero 6 maja poznaliśmy brązowego medalistę PlusLigi, a sam mecz przyniósł wiele emocji. Pomarańczowi na fali dwóch zwycięstw i wyrównania stanu rywalizacji, świetnie zaczęli spotkanie, wygrywając pewnie pierwszą partię. W drugiej również prowadzili, ale wtedy podnieśli się bełchatowianie, różnicę w końcówce zrobił Srećko Lisinac. Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana, szanse miały obie ekipy, w końcu podwójne odbicie zostało odgwizdane Michałowi Masnemu i gospodarzy już tylko set dzielił od upragnionego medalu. [ad=rectangle] Podopieczni Roberto Piazzy poddawać się nie zamierzali i kibice mogli podziwiać wymiany ciosów z obu stron. Michał Winiarski po kolejnych atakach łapał się za łydki, inni zawodnicy również odczuwali bóle, ale wiedząc, że to może być ostatni set w sezonie, dawali z siebie wszystko. Przy piłce meczowej błąd w polu zagrywki popełnił Guillaume Quesque i tak został zdobyty ostatni punkt, a po raz ostatni zabrzmiał gwizdek sędziego.

10
/ 10

2. mecz finałowy: Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:19, 19:25, 21:25, 25:23, 13:15)

W drugim spotkaniu finałowym PlusLigi Lotos Trefl Gdańsk oraz Asseco Resovia Rzeszów stworzyły widowisko godne walki o złoty medal mistrzostw Polski. Mecz rozpoczął się po myśli gdańskiego zespołu, który zwyciężył w I secie zdecydowanie do 19. Taki obrót spraw podrażnił rzeszowian, którzy wrzucili wyższy bieg, triumfując w drugiej (19:25) i trzeciej odsłonie (21:25). Nie mający nie do stracenia gdańszczanie nie zamierzali składać broni i czwarta odsłona padła ich łupem (25:23). Na poprawę gry Pasów dobrze wpłynęło wcześniejsze wejście Rafała Buszka za Marko Ivovicia i to polski mistrz świata okazał się bohaterem w szeregach Resovii (13:15), zgarniając statuetkę dla MVP pojedynku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
nowa
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
2 mecz finałowy, cud miód..  
avatar
antyskrzat
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a mi tu brakuje meczu Czarni Radom : Resovia w playoff. Niesamowity mecz, niesamowite emocje  
pepsiBKS
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
zdecydowanie brakuje mi tu pojedynku Transferu z JW, który wyciągnęliśmy ze stanu 0:1 i 13:18 na 3:1. wielka dramaturgia, bezwzględnie najlepszy mecz w Łuczniczce w tym mimo wszystko smutnawym Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści