W środę Jastrzębski Węgiel stawał przed wielką szansą. W pierwszym meczu na wyjeździe sensacyjnie ograli Cucine Lube Civitanova 3:0 i potrzebowali jedynie dwóch wygranych partii lub zwycięstwa w złotym secie, by znaleźć się w półfinale Ligi Mistrzów.
- Wydaje mi się, że Lube było faworytem tego spotkania. Mają klasowych zawodników i większość bukmacherów na nich stawiało w kontekście środowego meczu - powiedział po spotkaniu jeden z bohaterów rywalizacji - Tomasz Fornal.
Pierwsze dwa sety były na żyletki, jednak końcówki padały łupem ekipy z Włoch. Zanosiło się na to i w trzeciej partii, bowiem zespół ze Śląska bronił piłek meczowych. Wydawało się, że o rywalizacji rozstrzygnie złoty set, ale jastrzębianie się pozbierali, wygrali trzecią i czwartą odsłonę, zapewniając sobie awans do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
- Jestem zadowolony, że wygraliśmy to spotkanie 3:2. Jednak już po czwartym secie, gdy było 2:2, mieliśmy awans w kieszeni i to najbardziej cieszy - przyznał siatkarz.
To drugi sezon z rzędu gdy Lube, będąc absolutnym faworytem rywalizacji, zostaje wyrzucone z Ligi Mistrzów przez polską drużynę. Rok temu była to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a teraz Jastrzębski Węgiel. - Nie wydaje mi się, żebyśmy byli gorszą ligą od włoskiej. Nie ma się czego wstydzić. Pokonaliśmy Lube dwa razy i cieszmy się z tego, co mamy - ocenił przyjmujący.
I to właśnie ZAKSA będzie rywalem Jastrzębskiego Węgla o awans do finału Ligi Mistrzów. Jastrzębianie mają rachunki do wyrównania za przegrany końcem lutego finał Pucharu Polski. Wtedy kędzierzynianie zdominowali drużynę ze Śląska, zwyciężając 3:0.
- Na pewno będziemy chcieli wygrać i awansować do finału. Pojedziemy, damy z siebie wszystko, żeby wywalczyć miejsce w finale - zakończył Fornal.
Dwumecz półfinałowy pomiędzy Jastrzębskim Węglem i Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle odbędzie się na przełomie marca i kwietnia.
Czytaj więcej:
Rozgrywający wraca do gry po dramacie. "Na kilka dni nerki przestały pracować"
Trener zaniepokojony zdrowiem rozgrywającego. "Boję się, że to odnowienie kontuzji"