Bez niespodzianek w pierwszym dniu Ligi Mistrzyń

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: zawodniczki Dynamo Moskwa
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: zawodniczki Dynamo Moskwa

W pierwszym dniu pierwszej kolejki Ligi Mistrzyń obyło się bez większych niespodzianek. Zwycięstwa odniosły faworyzowane zespoły z Rosji oraz Francji.

Wtorek był dobrym dniem dla polskiego kibica siatkówki w Lidze Mistrzyń. Najpierw Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał SC Dresdner (więcej TUTAJ). Zwycięstwo odniosła także Malwina Smarzek i jej Lokomotiw Kaliningrad, który pokonał bez straty seta SC Prometey Dnipro (więcej TUTAJ). A co działo się w meczach pozostałych grup?

W grupie C Dynamo Moskwa bez najmniejszych problemów ograło u siebie VK Dukla Liberec. Przyjezdne potrafiły nawiązać wyrównaną walkę jedynie w trzeciej partii, ale i tak zawodniczki ze stolicy Rosji nie pozwoliły sobie urwać ani jednego seta. Do zwycięstwa poprowadziła je Natalia Gonczarowa, która zdobyła 17 "oczek". Z kolei po drugiej stronie siatki zaledwie "oczko" mniej wywalczyła Nikola Kvapilova, ale jej koleżanki nie potrafiły do niej dołączyć.

Dynamo Moskwa - VK Dukla Liberec 3:0 (25:19, 25:20, 25:19)

#DrużynaPktMZPSety
1 Igor Gorgonzola Novara 12 6 4 2 13:6
2 Dynamo Moskwa 10 6 4 2 12:10
3 THY Stambuł 10 6 3 3 13:12
4 VK Dukla Liberec kobiety 4 6 1 5 5:15

Z kolei w grupie B zawodniczki LP Salo dość nieoczekiwanie na wyjeździe urwały pierwszego seta ASPTT Miluza. Później jednak już faworyzowany zespół z Francji kontrolował przebieg meczu. Finki nie były w stanie im zagrozić i to gospodynie zapisały na swoim koncie cenne trzy punkty.

Najskuteczniejszą zawodniczką po stronie ekipy z Miluzy była Kimberly Drewniok, Niemka wywalczyła 18 "oczek". Warto zwrócić uwagę też na dobrą postawę Amandy Coneo, która zapisała na swoim koncie 16 punktów. Z kolei wśród Finek 14 "oczek" zdobyła Jessica Kosonen.

#DrużynaPktMZPSety
1 VakifBank Stambuł 18 6 6 0 18:2
2 Vero Volley Monza 12 6 4 2 14:6
3 ASPTT Miluza 3 6 1 5 4:16
4 LP Salo 3 6 1 5 4:16


ASPTT Miluza  - LP Salo 3:1 (23:25, 25:14, 25:14, 25:19)

ZOBACZ WIDEO: Faworyci zdominują inaugurację sezonu w skokach narciarskich? Tajner wymienił nazwiska

Komentarze (0)