Tauron Liga powraca po pięciu miesiącach. Utrzymamy status quo?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: mecz ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police z października 2020 roku
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: mecz ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police z października 2020 roku
zdjęcie autora artykułu

24 kwietnia ostatnim meczem o brązowy medal w Radomiu zakończył się sezon 2020/2021 Tauron Ligi. 24 września w Opolu rozpoczną się kolejne rozgrywki jednej z najbardziej niezwykłych lig siatkarskich na świecie.

Wiele wskazuje na to, że nowy sezon może nam nie przynieść rewolucji w tabeli. Grono faworytów się nie zmieniło, ale to nie oznacza, że do przetasowań nie dojdzie. Tytułu znów broni Grupa Azoty Chemik Police, ale w Rzeszowie, Łodzi i Radomiu ostrzą sobie zęby na to, by złote medale nie pojechały na Pomorze Zachodnie.

W Policach do zmian doszło przede wszystkim w sztabie szkoleniowym, bo ekipę poprowadzi Jacek Nawrocki, były trener reprezentacji Polski. Mistrzyniom kraju udało się zatrzymać czołową atakującą Jovanę Brakocević-Canzian, a także m.in. rozgrywającą Marlenę Kowalewska czy środkową Iga Wasilewska. Latem do drużyny dołączyła też libero reprezentacji Polski Maria Stenzel. W zespole nikt nie wyobraża sobie oddawania mistrzowskiej korony.

Tymczasem w Rzeszowie doszło do dużej liczby zmian. Tylko pięć siatkarek z poprzednich rozgrywek, pozostało w Developresie Bella Dolina. Na taku w miejsce liderki Kiery van Ryk pojawiła się gwiazda ubiegłego sezonu, Bruna Honorio Marques. Czy na skrzydłach u trenera Stephane Antigi odpali Amerykanka Kara Bajema?

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Bartosza Kurka o Vitalu Heynenie

Brązowi medaliści Tauron Ligi z poprzedniego sezonu, w tym mają chrapkę na coś więcej. Zarówno ŁKS Commercecon Łódź, jak i E.Leclerc Moya Radomka Radom mocno przemeblowały swoje kadry i zamierzają włączyć się do walki o mistrzostwo kraju. Na papierze szykuje się więc podobna grupa zespołów walczących o medale co co rok temu.

W roli "podbieraczy punktów" zobaczymy z pewnością Grot Budowlanych Łódź, BKS BOSTIK Bielsko-BiałaIŁCapital Legionovia Legionowo czy Energa MKS Kalisz. W każdym przypadku dojście do strefy medalowej należałoby uznać za sukces. Mały znak zapytania stawiamy przy beniaminku, UNI Opole, absolutnego debiutanta w rozgrywkach, w barwach którego występuje kilka siatkarek znających smak ligowej siatkówki, jak Regiane Bidias, Marta Pamuła (dawniej Ciesiulewicz) czy Adriana Adamek.

- Przygotowywaliśmy się ponad dwa miesiące i nie możemy się doczekać pierwszego spotkania. Początek z Chemikiem będzie trudny, ale dla nas każdy przeciwnik w tej lidze taki będzie. Będziemy bić się z każdym. Mamy cztery nowe siatkarki. Każda kolejna piłka będzie dla nas najważniejsza - zapowiada trener Nicola Vettori.

Pewne jest to, że przed nami najbardziej "brazylijski" sezon w historii Tauron Ligi. Aż jedenaście siatkarek z tego kraju wystąpi w nowych rozgrywkach nad Wisłą. Kryzys ekonomiczny w Kraju Kawy sprawdził, że siatkarki z Brazylii zaczęły szukać kontynuacji karier nad Wisłą.

Najpierw 22. kolejki, a potem faza play-off. Do biegu, gotowi... i za moment ruszą. Wiele wskazuje na to, że układ sił nie ulegnie zmianie, ale bardzo chętnie zobaczymy nowe twarze w walce o największe trofea.

Czytaj też: Kto chce objąć Polki? Dwójka już zdecydowała. A co z Heynenem?

Źródło artykułu: