Spotkanie Amerykanów z Francją zapowiadało się arcyciekawie, a tymczasem zobaczyliśmy w sobotę jednostronny pojedynek. Ekipa ze Stanów Zjednoczonych znakomicie rozpracowała Trójkolorowych i wygrała na inaugurację w Tokio bez straty seta.
USA rywalizację rozpoczęło rewelacyjnie, po kilku minutach wygrywając już pięć do zera. Przeciwnik Les Bleus imponował skutecznością i swobodą w wyprowadzaniu ataków, w czym duża zasługa kreatywnego Micah Christensona. Podopiecznym Johna Sperawa w sobotę wychodziło niemalże wszystko.
Reprezentacja USA w drugim secie potwierdziła swoją dominację, udowadniając, że jest znakomicie przygotowana do igrzysk olimpijskich. Francja została rozszyfrowana, a pojedyncze, efektowne ataki Earvina Ngapetha i Stephena Boyera na Amerykanów do zdecydowanie za mało.
Ekipa z Ameryki poszła w trzecim secie za ciosem i bardzo szybko wypracowała sobie bezpieczną, pięciopunktową przewagę, a później spokojnie kontrolowała losy meczu i cieszyła się z pewnego zwycięstwa. Kolejnym przeciwnikiem USA będą Rosjanie, a Francuzi zmierzą się z Tunezją.
IO 2020 w Tokio:
Grupa B
USA - Francja 3:0 (25:18, 25:18, 25:22)
USA: Anderson, Sander, DeFalco, Christenson, Holt, Smith, Shoji (libero).
Francja: Chinenyeze, Patry, Toniutti, Tillie, Ngapeth, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Brizard, Boyer, Louati.
---> Co dalej z Vitalem Heynenem? Wiele zależy od wyniku na igrzyskach
---> Tokio 2020. Czterdzieści pięć lat i potem nic. Historia występu polskich siatkarzy na IO
ZOBACZ WIDEO: Niesamowita konkurencja w kolarstwie torowym. "Każdy ruch nogą jest na wagę złota"