TAURON Liga. Świetnie broniący ŁKS wyprzedził Radomkę w tabeli. "Piłka często wracała i to deprymowało rywalki"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Katarzyna Zaroślińska-Król
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Katarzyna Zaroślińska-Król

Końcówka drugiego seta, w której ŁKS Commercecon odrobił 4-punktową stratę do E.Leclerc Moya Radomki, okazała się przełomowa w wygranym przez łodzianki 3:1 meczu w Radomiu. - Fajnie grałyśmy na linii blok-obrona - oceniła Katarzyna Zaroślińska-Król.

W czwartkowym hicie TAURON Ligi ŁKS Commercecon pokonał na wyjeździe E.Leclerc Moya Radomkę, wyprzedzając radomianki w tabeli o jeden punkt. Aktualnie łodzianki znajdują się na trzecim miejscu, mając 22 "oczka" na koncie.

Złe miłego początki

Przyjezdne bardzo kiepsko spisały się w premierowej odsłonie meczu, przegrywając ją wysoko, bo 17:25. - Pierwszy set zupełnie nam nie wyszedł - przyznała Katarzyna Zaroślińska-Król. - Dlatego tym bardziej się cieszę, że po tak złej partii potrafiłyśmy się podnieść i to w ładnym stylu, i to spotkanie wygrać. W pierwszym secie popełniłyśmy masę błędów, zwłaszcza w ataku - podkreśliła atakująca.

- Nie byłyśmy może do końca skoncentrowane, albo za bardzo zmobilizowane. Na drugiego seta wyszłyśmy z "chłodną głową", zagrywka była dużo mocniejsza, i zagrałyśmy fajnie na linii blok-obrona - zwróciła uwagę MVP spotkania, autorka 21 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką

Druga odsłona "dodała skrzydeł" ŁKS-owi

Kluczowa dla ostatecznego rezultatu pojedynku w Hali MOSiR-u w Radomiu okazała się końcówka drugiej partii, kiedy przyjezdne odrobiły stratę czterech "oczek". Przegrywały bowiem 18:22. - To już nie pierwszy set w tym sezonie, kiedy takie wyniki odrabiamy. Pamiętam mecz z drużyną z Bydgoszczy, kiedy przegrywałyśmy 18:23, i wygrałyśmy seta - przypomniała leworęczna siatkarka. - Sprawdza się więc idealnie powiedzenie, że dopóki nie upadnie ostatnia piłka, to trzeba grać i walczyć, bo wszystko może się zdarzyć - kontynuowała.

- Ten drugi set na pewno dodał nam skrzydeł i "otworzył" nas na to, że możemy zwyciężyć. Nie ukrywajmy, że do tej pory zespół z Radomia grał bardzo dobrze i ten triumf daje nam poczucie, że naprawdę dobrze się spisujemy w tym sezonie - zaznaczyła Zaroślińska-Król.

Obrona i zagrywka kluczowymi elementami

ŁKS Commerceon posłał na drugą stronę siatki sześć asów serwisowych, przy dwóch takich zagraniach E.Leclerc Moya Radomki. Dzięki temu przyjezdne mogły lepiej "czytać grę" rywalek. - Po pierwsze, nasza dobra zagrywka odrzucała dziewczyny z Radomia od siatki, a później grałyśmy fajnie na linii blok-obrona. Kto gra w siatkówkę, ten wie, że jeśli się próbuje atakować, a ta piłka ciągle wraca, to strasznie deprymuje. W akcjach, w których podbijałyśmy naprawdę trudne piłki i zamieniałyśmy je na punkty, to przekładało się w dalszej grze. Zaczęłyśmy "bawić się" w bloku i to był klucz - stwierdziła najlepiej punktująca zawodniczka meczu.

W czwartkowym spotkaniu Łódzkie Wiewióry poprowadził Michał Masek, który na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Giuseppe Cuccariniego. Włoch kilka dni temu niespodziewanie zrezygnował ze sprawowanej funkcji. Czy osoba nowego-starego szkoleniowca była dodatkowym czynnikiem mobilizującym dla łodzianek przed starciem w Radomiu? - Myślę, że nie. Mogę mówić tylko o sobie, ale podchodzę do każdego meczu tak samo zmobilizowana, więc czy na ławce jest ten trener, czy inny, to ja skupiam się w takim samym stopniu na grze i na tym, żeby pomóc drużynie - odpowiedziała Zaroślińska-Król.

Czytaj także:
>> Siatkówka. Poznaliśmy miasta-gospodarzy przyszłorocznych mistrzostw Europy. O medale zawodnicy powalczą w Katowicach
>> PlusLiga. Siatkarze MKS-u Będzin z kolejną porażką. "Ciężko, żeby ten zespół grał dwa razy lepiej"

Komentarze (0)