Spotkanie PGE Skry z Cuprum inaugurowało sezon dla obu ekip we wrześniu. Od tamtej pory bełchatowianie zagrali jeszcze pięć meczów, a ich przeciwnicy dwa razy więcej. Po długim czasie ekipa Michała Gogola wystąpiła w swojej hali, choć bez udziału kibiców w widowisku.
Faworytami byli gospodarze, dla których był to drugi występ po kwarantannie spowodowanej zachorowaniami na COVID-19 w drużynie. W ostatnim meczu rozprawili się z MKS-em Będzin, natomiast Cuprum uporał się z GKS-em Katowice w tie-breaku.
Początek starcia był obiecujący dla PGE Skry. Dzięki dobrej pracy na prawym skrzydle Bartosza Filipiaka, zespół wyszedł na prowadzenie. Po jednym z czasów na życzenie Marcelo Fronckowiaka, lubinianie wrócili na boisko odmienieni. Zaczęli grać mocniej, szybciej, a przy tym dokładnie. Gra bełchatowian stanęła w miejscu. Przestało funkcjonować przyjęcie, oddali prowadzenie i sami musieli gonić wynik.
Premierowa partia rozstrzygnęła się na korzyść gości. Po zmianie stron niewiele na boisku się zmieniło. Ronald Jimenez bardzo rzadko się mylił, blok PGE Skry nie potrafił go zatrzymać. Cegiełkę dokładał za to czujny na siatce Przemysław Smoliński. Środkowy nie punktował, ale notował sporo wybloków.
Grzegorz Łomacz szukał rozwiązań, ale nie miał ani zbyt dobrego przyjęcia, ani zbyt dużego wyboru. Milad Ebadipour zupełnie nie przypominał siebie na boisku, jakby brakowało mu dynamiki. Lubinianie wykorzystywali wszystkie słabości przeciwników. Kończyli kolejne piłki, nie popełniali więcej błędów niż PGE Skra. Pewnie wygrali drugiego seta, a w trzecim pilnowali wyniku.
Ostatecznie zwyciężyli w trzech setach, a statuetką MVP został wyróżniony Jimenez. Zdobył on w sumie 21 punktów, kończąc 19 z 29 ataków, a także dokładając dwa asy serwisowe.
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 0:3 (22:25, 18:25, 21:25)
PGE Skra: Filipiak, Katić, Ebadipour, Łomacz, Bieniek, Huber, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki.
Cuprum: Gunia, Ferens, Smoliński, Jimenez, Tavares, Penczew, Makoś (libero) oraz Lorenc.
MVP: Jimenez (Cuprum).
Czytaj też:
TAURON Liga. Porażka kaliszanek w Legionowie. Kolejny zespół przegrał po powrocie z kwarantanny
PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potwierdza dominację. AZS Stal Nysa zdemolowana przez lidera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem