Gdyby spojrzeć na tabelę i dotychczasowe występu obu drużyn, zanosiło się na jeden z ciekawszych meczów. Bielszczanki mają na koncie cztery zwycięstwa i trzy porażki, co i tak daje im piątą pozycję w tabeli. Radomianki są wiceliderem rozgrywek, a z sześciu dotychczas rozegranych spotkań wygrały pięć. We wtorek pokonały u siebie w trzech setach Enea PTPS Piła.
- To nie był więc łatwy mecz, emocjonująco było przecież także w trzecim secie. Tak jednak to miało wyglądać, ponieważ moją świadomą decyzją było to, aby dać nieco odpocząć dziewczynom przed bardzo ważnym meczem w Bielsku-Białej - mówił po tamtym spotkaniu trener E.Leclerc Radomki Riccardo Marchesi.
I rzeczywiście słowa te okazały się prorocze, bo mecz w mieście u podnóża Beskidów okazał się bardzo wymagający. Przez pierwszą godzinę radomianki nie mogły odnaleźć się na boisku i zostały za to dość mocno skarcone już w pierwszym secie, którego przegrały do 17. Poza Bruną Honorio Marques przyjezdne nie miały za wiele argumentów w ataku, a seta zaczęły od fatalnej serii w przyjęciu, która skutkowała prowadzeniem BKS-u Stali 7:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
W ekipie trenera Bartłomieja Piekarczyka na skrzydłach brylowały Andrea Kossanyiova i Aleksandra Kazała, ale Natalia Gajewska nie bała się też grać przez środek. Ta różnorodność w ofensywie okazała się kluczem do wygranej także w drugiej odsłonie, w której gospodynie pozwoliły zdobyć rywalkom 22 punkty. E.Leclerc Radomka budziła się, ale dość wolno.
Lecz gdy się obudziła, bielszczanki zostały wręcz zmiecione z parkietu w trzeciej i czwartej partii. Przede wszystkim regularnie punktować zaczęła też druga skrzydłowa radomskiej ekipy Janisa Johnson, a Bruna Honorio Marques dołożyła kilka trudnych zagrywek, szczególnie na początku trzeciej części gry. W jej ślady na początku kolejnego seta poszła też Johnson, a także Justyna Łukasik. Gdy zrobiło się 12:2, stało się jasne, że w Bielsku-Białej dojdzie do tie-breaka.
Wydawało się, że ten wstrząs pomoże miejscowym wrócić do gry. I takie wrażenie można było odnieść, gdy do punktowania wróciła Kazała, a jej koleżanki znów popisały się kilkoma punktowymi blokami. Lecz od stanu 11:7 dla BKS-u wszystko się odwróciło. Na zagrywkę weszła Katarzyna Skorupa, w obronie cuda wyczyniały Agata Witkowska i Janisa Johnson, a to tylko napędzało armatę, Brunę Honorio Marques.
E.Leclerc Radomka odwróciła losy tego seta i meczu, wygrywając piątą partię 15:13. A Honorio Marques, która uzbierała w tym spotkaniu 30 punktów, odebrała po nim nagrodę MVP.
BKS Stal Bielsko-Biała - E.Leclerc Moya Radomka Radom 2:3 (25:17, 25:22, 17:25, 11:25, 13:15)
BKS Stal: Gajewska, Kazała, Świrad, Orvosova, Kossanyiova, Janiuk, Drabek (libero) oraz Szlagowska, Dąbrowska, Wawrzyniak, Drużkowska, Szczygłowska (libero)
E.Leclerc Moya Radomka: Skorupa, Johnson, Picussa, Honorio Marques, Twardowska, Łukasik, Witkowska (libero) oraz Molenda, Bałucka, Biała
MVP: Bruna Honorio Marques (E.Leclerc Moya Radomka Radom)
Czytaj też: Developres SkyRes Rzeszów ucieka mimo potknięcia. Enea PTPS Piła sprawiła małą niespodziankę
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | KS DevelopRes Rzeszów | 53 | 22 | 18 | 4 | 61:26 |
2 | MOYA Radomka Radom | 48 | 22 | 17 | 5 | 56:31 |
3 | Grupa Azoty Chemik Police | 46 | 22 | 16 | 6 | 56:31 |
4 | ŁKS Commercecon Łódź | 46 | 22 | 15 | 7 | 51:29 |
5 | BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała | 37 | 22 | 12 | 10 | 46:39 |
6 | Energa MKS Kalisz | 36 | 24 | 12 | 12 | 46:47 |
7 | Grot Budowlani Łódź | 35 | 22 | 13 | 9 | 45:40 |
8 | IŁ Capital Legionovia Legionowo | 34 | 24 | 12 | 12 | 43:46 |
9 | Metalkas Pałac Bydgoszcz | 28 | 22 | 8 | 14 | 39:47 |
10 | KGHM #VolleyWrocław | 21 | 22 | 6 | 16 | 32:54 |
11 | Joker Świecie | 14 | 22 | 4 | 18 | 25:57 |
12 | Enea PTPS Piła | 4 | 22 | 1 | 21 | 11:64 |