Korespondencja z Jastrzębia Zdroju - Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Niemal wszyscy po losowaniu dawali JSW Jastrzębskiemu Węglowi pewny awans do półfinału Ligi Mistrzów. Drużyna z Polski mierzyła się z Olympiakosem Pireus. W greckiej ekipie wprawdzie grały gwiazdy, ale byli to już mocno zaawansowani weterani parkietu.
Olympiakos zaskoczył jednak wszystkich. Przed tygodniem u siebie przegrywał 0:2, ale niesiony dopingiem kibiców odwrócił losy spotkania i wygrał po tie-breaku. W rewanżu zawodnicy Jastrzębskiego Węgla byli więc pod ścianą. W środę jednak kapitalnie wytrzymali presję i zwyciężyli 3:0.
- To, jak zagraliśmy i podeszliśmy do tego spotkania, pokazuje, jak silną drużyną jesteśmy. To było bardzo trudne starcie pod względem mentalnym. Wiedzieliśmy, że Olympiakos nie ma nic do stracenia i jeśli nas wyeliminuje, to będzie to wielka niespodzianka. Graliśmy z nożem na gardle i wyszliśmy z tego - ocenia Łukasz Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Jastrzębski Węgiel nie jest jednak jedyną drużyną, która zagra w Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi (16-18 maja). W półfinale mistrzowie Polski zmierzą się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. O krok od awansu był także PGE Projekt Warszawa, ale on w sobotę uległ w złotym secie Halkbankowi Ankara.
- Widziałem, że w Warszawie był złoty set, jak zaczynaliśmy rozgrzewkę. Szkoda, że nie awansowaliśmy wszyscy, bo to by było coś pięknego. Mamy jednak polski półfinał, na pewno jedna drużyna zagra w finale i oby byśmy to byli my - przyznaje atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Format Final Four budzi jednak sporo kontrowersji. Zazwyczaj oba półfinały były rozgrywane w sobotę, a mecze o medale odbywały się w niedzielę. W tym roku jednak organizatorzy z Polski i CEV postanowili rozciągnąć format do trzech dni. W piątek o 20:00 odbędzie się jeden półfinał, w sobotę o 14:45 drugi, a w niedziele zostaną rozegrane mecze o medale.
Daje to przewagę tym drużynom, które rozpoczną swój półfinał dzień wcześniej. Niestety, polski półfinał JSW Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie zaplanowano na sobotę. Polskie kluby mogą być więc pokrzywdzone.
- Z mojego punktu widzenia nie jest to do końca sprawiedliwe. Jeśli chcemy sprzedać bilety na trzy dni, to powinniśmy zrobić dwa półfinały w piątek, mecz o brąz w sobotę, a finał w niedzielę. Nie wiem, czy korekty mogą jeszcze wejść, ale organizujemy to w Polsce. Polski półfinał odbędzie się w sobotę i jedna z naszych drużyn będzie mniej czasu, żeby odpocząć do finału - tłumaczy niezadowolony siatkarz.
Mimo niesprawiedliwego terminarza wszystkie drużyny podejdą do finału z ogromnym zaangażowaniem.
- To jednak Final Four. Nikt w finale nie będzie patrzył czy miał jeden czy dwa dni odpoczynku. Jedzie się po pełną pulę, spełnienie marzeń. Ale najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłyby te dwa półfinały w sobotę - podsumowuje Łukasz Kaczmarek.