Sezon 2019/2020 był debiutem Nikoli Grbicia na ławce trenerskiej mistrza Polski. Wcześniej pracował w Sir Safety Perugia, Calzedonii Werona oraz prowadził reprezentację Serbii.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła sezon na 1. miejscu, choć ze względu na pandemię koronawirusa i przerwanie rozgrywek, nie zostały przyznane medale. W związku z tym Nikola Grbić odczuł w pewnym stopniu niedosyt, ale był dumny z drużyny. - Ostatni rok był dla mnie niesamowitym doświadczeniem zarówno osobistym jak i zawodowym - tłumaczył w rozmowie z oficjalną stroną klubową.
W Kędzierzynie-Koźlu czuje się dobrze, dzięki temu, że jest stabilnie i jest dobra organizacja. - Z mojej perspektywy praktycznie na każdej płaszczyźnie ZAKSA jest bliska perfekcji i to były powody, dla których podjąłem decyzję, aby kontynuować tę przygodę - wyznał.
Przedłużenie kontraktu było przemyślanym ruchem, ale też problematycznym ze względu na kwestie osobiste. - Większość mojej kariery zawodowej, jako zawodnika i później trenera, koncentrowała się na Italii, tam też była moja rodzina. Rozłąka z bliskimi, z jaką mierzyłem się w ostatnim sezonie, była dla mnie trudna.
Zastanawiając się nad przyszłością zdecydowaliśmy się coś zmienić. Szukaliśmy również wielu rozwiązań, aby móc być razem w Polsce, niestety moje dzieci nie znają języka polskiego, trudno byłoby im więc chodzić do szkoły tutaj - tłumaczył.
- Czułem się trochę jakbym wybierał między pracą, a rodziną, na szczęście zdołaliśmy zorganizować wszystko nieco inaczej. Co prawda moja rodzina nie będzie w Kędzierzynie ze mną, znaleźliśmy jednak rozwiązanie, pozwalające najwięcej czasu, jak to możliwe, spędzić razem. I to ułatwiło mi tę ostateczną decyzję - zakończył.
NIKOLA GRBIĆ Z NAMI NA KOLEJNY SEZON!!!
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSA_official) April 16, 2020
https://t.co/kUC4Hs626Q pic.twitter.com/GgD9AD2Bcq
Czytaj też:
Transfery. Wyjaśniła się przyszłość Michała Kubiaka. Mistrz świata pozostaje w Panasonic Panthers
Siatkówka. Michał Gogol walczy, by domowa kwarantanna nie skończyła się jak "dzień świstaka"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Reprezentanci Polski w siatkówce opuszczają Włochy. Bieniek i Bednorz wracają z Włoch prywatnym autem