Siatkówka. "Vital Heynen zaoferował dodatkowe wsparcie". Łukasz Kaczmarek mówi o tajemniczej chorobie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek

Łukasz Kaczmarek dochodzi do pełni sił i ma nadzieję na szybki powrót na parkiet. - Nikt z nas nie jest robotem i nikt nie oszuka swojego organizmu - przestrzega siatkarz.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na początku grudnia poinformowała w specjalnym komunikacie, że Łukasz Kaczmarek został wyłączony z regularnego cyklu treningowego i meczowego (WIĘCEJ TUTAJ).

Reprezentant Polski trafił do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania. W wywiadzie dla sport.tvp.pl 25-letni siatkarz zdradził, że pierwsze diagnozy były dla niego bardzo złe. W mediach wcześniej pojawiły się głosy, że Kaczmarek znalazł się pod opieką lekarzy z powodu powikłań po grypie, ale zawodnik nie chce mówić o swojej chorobie.

- Nie chcę dokładnie mówić o powikłaniach, nie czas i nie miejsce. Jedno jest pewne. Zdrowie jest najważniejsze. Trzeba słuchać własnego organizmu. Jeśli daje sygnał, że potrzebny jest odpoczynek, nie można bawić się w półśrodki. (...) Gdybym nie zwolnił, mogło być już bardzo nieciekawie. Nikt z nas nie jest robotem i nikt nie oszuka swojego organizmu. Przerost ambicji nie zawsze popłaca - przyznał atakujący.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Daniela Hantuchova i legendarny hokeista. Media już plotkują

ZOBACZ: Puchar Świata siatkarzy. "Ile można żywić się sushi?". Łukasz Kaczmarek tęsknił za polską kuchnią >>

Kaczmarek mógł liczyć na pomoc środowiska siatkarskiego. Jednym z pierwszych, który odezwał się do niego był Vital Heynen. I wcale nie chodziło tylko o życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

- Napisał (Heynen - przyp. red.) głównie ze słowami otuchy. Dodatkowo zasugerował, że jeżeli będzie potrzebna dodatkowa pomoc, może wesprzeć również pod względem zdrowotnym. Jego żona pracowała przez 15 lat w specjalistycznym szpitalu. Zaoferował dodatkowe wsparcie, co bardzo doceniam - wyjawił gracz ZAKSY.

ZOBACZ: PlusLiga. Łukasz Kaczmarek nie mógł zacząć sezonu lepiej. "Cieszmy się z małych rzeczy" >>

25-latek najgorsze ma już za sobą. Teraz czuje się już dużo lepiej. Pod koniec grudnia okaże się, kiedy będzie mógł wrócić do treningu. W grę wchodził nawet definitywny koniec sezonu. - A skończyło się na tym, że najprawdopodobniej po świętach wrócę do treningów. To był najmniejszy wymiar kary - ocenił.

Źródło artykułu: