Piotr Gruszka został zatrudniony w Asseco Resovii po to, aby poprowadzić zespół do medalu w PlusLidze. Sukces oczywiście wciąż jest możliwy, ale 42-letni szkoleniowiec nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Trzy mecze i trzy porażki - taki bilans z pewnością martwi kibiców z Podkarpacia.
W piątek komplet punktów z Rzeszowa wywiózł Indykpol AZS Olsztyn (1:3). - Gramy słabo i nie ma co się więcej rozwodzić na ten temat. W trzecim secie pojawił się promyk nadziei, bo akurat wtedy zagraliśmy dobrze. Szkoda, że nie doprowadziliśmy do tie-breaka - powiedział Marcin Komenda w rozmowie z nowiny24.pl.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trzy mecze i trzeci tie-break. GKS Katowice lubi długie pojedynki
Kibice nie powinni tracić wiary. Asseco Resovia w następnym meczu zagra z BKS-em Visłą Bydgoszcz. - Cały czas wierzę. Mamy na swoim koncie trzy porażki, ale sezon jest długi i nie można tracić wiary. Teraz mega istotny mecz z zespołem z Bydgoszczy. Trzeba się przełamać. Zrobimy wszystko, aby tak się stało - zapewnił 23-latek.
Komenda zdaje sobie sprawę, czego brakuje jego drużynie. - Musimy grać na większym luzie. Pokazaliśmy w trzecim secie, że się da. Były błędy i głupie sytuacje, ale pojawiło się chociaż trochę uśmiechu. Nie możemy grać za karę, tylko trzeba się trochę cieszyć z tej siatkówki - podsumował.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. GKS Katowice - Trefl Gdańsk. Michał Winiarski: Zespół cały czas wierzył. Będziemy walczyć z każdym
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania