Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Francja - Tunezja: Niełatwa wygrana Trójkolorowych na otarcie łez

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: reprezentacja Francji mężczyzn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: reprezentacja Francji mężczyzn

Choć trudno było znaleźć motywację na to spotkanie, i tak Francuzom udało się je wygrać bez większego nakładu sił. Les Bleus w ostatnim meczu kwalifikacji olimpijskich w Gdańsku pokonali Tunezję w czterech setach.

W tym artykule dowiesz się o:

Najważniejsze spotkanie ekipa trenera Laurenta Tilliego w sobotę przegrała z Polską 0:3, więc potrzebowała cudu, by ewentualnie zachować cień szansy na awans do Tokio. Należało oczywiście wygrać z mistrzami Afryki i liczyć na to, że Polacy w trzech setach przegrają ze Słoweńcami. Mimo tego selekcjoner reprezentacji Francji postanowił wyjść mocno rezerwowym składem na Tunezję.

Mecz toczył się bardzo leniwym tempem, adekwatnym zresztą do pory rozgrywania zawodów. Choć to raczej Francuzi mieli kontrolę nad spotkaniem, Tunezyjczycy od czasu do czasu potrafili postawić efektowny blok. W ataku nie zawodzili jednak Julien Lyneel i Trevor Clevenot, co w połączeniu z dobrym przyjęciem pozwoliło doprowadzić premierową odsłonę do zwycięstwa 25:21.

W drugiej partii długo toczyła się zacięta walka, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali Tunezyjczycy i to oni wygrali swojego pierwszego seta podczas turnieju kwalifikacyjnego w Gdańsku. Swoje zrobił atakujący Hamza Nagga, który przez w całym meczu zdecydowanie wyróżniał się na tle swoich kolegów.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek zdradził słowa Heynena przed meczem z Francją. "Mówił żebyśmy się bawili na boisku"

Les Bleus wrócili na właściwe tory w trzeciej odsłonie, w której uaktywnił się ich blok, dzięki czemu dogonili w statystykach rywali. To również pozwoliło im uzyskać przewagę, której pilnowali już do samego końca. Wzmogła się również aktywność na lewym skrzydle za sprawą Lyneela i Clevenota. W efekcie Francja wygrała 25:19.

Tunezyjczycy nie odpuszczali. W czwartej partii długo toczyła się walka punkt za punkt i rzadko kiedy jedna z drużyn oddalała się na więcej niż dwa punkty. Warto dodać, że tę część gry w szóstce po francuskiej stronie rozpoczęli Daryl Bultor oraz Thibault Rossard. Ostatni, najważniejszy zryw miał miejsce od stanu 21:20, kiedy to na zagrywce pojawił się Jean Patry i właściwie skończył emocje w meczu. Jego zespół zwyciężył 25:20 i 3:1 w całym meczu.

Francja - Tunezja 3:1 (25:21, 20:25, 25:19, 25:20)

Francja: Brizard, Lyneel, Chinenyeze, Patry, Clevenot, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Tillie.

Tunezja: Ben Slimene, Moalla, Mbareki, Nagga, Ben Othmen, Ayech, Hmissi (libero) oraz Kara Mosly.

Komentarze (2)
avatar
Marecki CS
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
1. "Niełatwa wygrana Trójkolorowych na otarcie łez".
2. "Choć trudno było znaleźć motywację na to spotkanie, i tak Francuzom udało się je wygrać bez większego nakładu sił".
Nie jestem jakoś wyb
Czytaj całość
avatar
panda25
11.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wynik pogrążający Francję, jednak od samego początku Tillie odpuścił "matematyczne" szanse, tylko realizował plan grania całym składem. Pozostaje styczeń.