Czarna seria MKS-u Będzin trwa. "Ciężko jest wciąż otrząsać się po porażkach"

Newspix / Michał Stańczyk / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Będzin
Newspix / Michał Stańczyk / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Będzin

Siatkarze MKS-u Będzin rywalizują w PlusLidze piąty sezon, jednak jeszcze nigdy nie udało im się zakończyć zmagań w czołowej dziesiątce. Nic nie wskazuje na to, żeby drużyna przełamała złą passę w obecnych rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Tylko jedno zwycięstwo odnieśli siatkarze MKS-u Będzin w pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi w sezonie 2018/2019. Podopieczni Gido Vermeulena przed rozpoczęciem rundy rewanżowej mają do rozegrania jeszcze starcie z Treflem Gdańsk, jednak trudno pokusić się o stwierdzenie, że ekipa z Zagłębia będzie faworytem tego pojedynku.

Ligowy sezon będzinianie rozpoczęli obiecująco, wygrywając pierwszego seta w starciu z wicemistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Później było tylko gorzej, bowiem inauguracja sezonu ostatecznie zakończyła się porażką 1:3. Podopieczni holenderskiego szkoleniowca jeszcze dziesięć razy opuszczali parkiet na tarczy, jedynie z Rzeszowa przywożąc cenny triumf. Przegrana potyczka w Bydgoszczy z Chemikiem pokazała, że graczy MKS-u czeka sporo pracy, jeżeli myślą o nawiązaniu skutecznej walki i poprawieniu zdobyczy punktowej. Będzinianie polegli bowiem w trzech setach, zdecydowanie odstając od przeciwników w końcówkach setów.

- Set tak naprawdę zaczyna się od 20:20. My po tym punkcie nie istnieliśmy. Nie potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacji, nie stanowiliśmy zagrożenia w polu serwisowym. Nie da się grać, kiedy przyjęcie jest w punkt po naszej zagrywce, zwłaszcza na wyjazdach - powiedział po porażce 0:3 Artur Ratajczak.

- Nie mieliśmy w tym meczu punktu zaczepienia. Nie potrafiliśmy się przełamać w momencie, kiedy było po równo. Nasza gra była szarpana. W polu zagrywki raz ktoś trafił, później dwa razy się myliliśmy. Bydgoszczanie kontrolowali przebieg meczu, a my nie mieliśmy recepty jak ich złamać - dodał środkowy ekipy z Będzina.

ZOBACZ WIDEO: Milik uratował SSC Napoli! Perfekcyjny strzał Polaka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dla ekipy MKS-u poniedziałkowa przegrana była już siódmą z rzędu, wliczając w to mecz rundy rewanżowej przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Zdaniem 28-letniego środkowego, ten fakt nie pozostaje bez wpływu na grę drużyny w ostatnich meczach.

- Ta sytuacja z pewnością wpływa na nas w jakiś sposób, bo każdy chce wygrywać. Ciężko jest cały czas otrząsać się po porażkach, udawać, że nic się nie stało i iść do przodu. W kolejnym meczu musimy złapać wiatr w żagle we własnej hali i zrobić wszystko, żeby w końcu wygrać - powiedział były gracz m.in. Trefla Gdańsk.

Kolejny mecz o punkty MKS Będzin rozegra 22 grudnia o godz. 20.30. Rywalem podopiecznych Guido Vermeulena będzie Trefl Gdańsk.

Źródło artykułu: