Mirosław Przedpełski: Siatkówka stoi przed zmianami, które ucieszą kibiców

Newspix / Michał Nowak / Na zdjęciu: Mirosław Przedpełski
Newspix / Michał Nowak / Na zdjęciu: Mirosław Przedpełski

Były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, obecnie zasiadający w światowych władzach (FIVB), ma pomysł na to, aby siatkówka przestała być obiektem ciągłych drwin. Jeżeli ten sport ma być traktowany poważnie, musi się sporo zmienić.

[b][tag=53166]

Marek Bobakowski[/tag], WP SportoweFakty: Siatkówka nie ma ostatnio dobrej "prasy"... Delikatnie mówiąc. Kibice nie są tak dyplomatycznie nastawieni. Kpią z działaczy FIVB w żywe oczy.[/b]

Mirosław Przedpełski, członek zarządu Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB): Tak, wiem, oczywiście docierają do mnie takie sygnały.

Po kolei. Kto wymyślił zasady rozgrywania mistrzostw świata? Kto pozwolił na to, aby wokół meczu Polska-Serbia było tyle oskarżeń, że rywal specjalnie zagrał tak słabo?

Zasady rozgrywania mistrzostw świata zawsze "wychodzą" od organizatorów. FIVB oczywiście je zatwierdza na ostatecznym etapie ich wprowadzania. Ale w tym przypadku to Włosi i Bułgarzy zaproponowali taki system.

Akceptuje pan kilka faz grupowych, meczów, w których jeden z zespołów o nic już nie walczy, ale nadal ma wpływ na inne ekipy, w końcu dziwny system, w którym punkty nie są najważniejsze?

Nie. Od dawna powtarzam, że powinniśmy czerpać z doświadczeń lepszych od nas. Dlatego musimy wzorować się choćby na piłce nożnej. Siatkówka ma ten problem, że zawsze podczas rozgrywania mistrzostw świata czy Europy jest zagrożenie, iż przedwczesne odpadnięcie gospodarzy z turnieju spowoduje pustki na trybunach. Ta obawa powoduje takie, a nie inne zasady. Na siłę próbuje się przetrzymać gospodarzy w grze. Nie tędy droga.

A którędy?

W 2022 roku organizatorem MŚ będą najprawdopodobniej Rosjanie. Trwają rozmowy, są już na finiszu. Decyzja zostanie ogłoszona najpóźniej podczas listopadowego kongresu FIVB, który odbędzie się w Meksyku.

Co to ma wspólnego z poprawą wizerunku siatkówki?

Rozmawiałem z Rosjanami wielokrotnie, przedstawiałem mój punkt widzenia na siatkówkę i wiem, że stworzą inny system. Mistrzostwa świata będą przejrzyste, pewnie zbliżone do tego, co w czerwcu i lipcu widzieliśmy podczas piłkarskiego mundialu, który przecież też odbywał się w Rosji.

Wróćmy do trwających obecnie mistrzostw. Zły system rozgrywek to jedno. Niedociągnięć jest jednak więcej. Choćby to, że siatkarze musieli jeździć taksówkami, aby dotrzeć na treningi siłowe.

Bułgarzy nie radzili sobie ze zmianami w planach treningów. Nie reagowali szybko na prośby poszczególnych ekip. Stąd takie zamieszanie. Powiem tak: nikt nie organizuje turniejów siatkarskich na takim poziomie jak Polska. Przyzwyczailiśmy się do standardów, które sami wyznaczyliśmy i teraz każdy problem, nawet ten najmniejszy, urasta do wielkiej rangi. Byłem w Bułgarii, widziałem, co się dzieje, i przyznam, że było trochę niedociągnięć, ale nie miały one wpływu na wynik sportowy i nie wykraczały poza margines błędów przy organizacji takich imprez. Powtórzę jeszcze raz: w Polsce do czegoś takiego by nie doszło.

A poniedziałkowe losowanie grup TOP-6? Śmiech na sali.

Nie wyszło to dobrze, ma pan rację. Choć ja akurat nie wierzę w "podgrzewanie" kulek przez organizatorów, by tylko wpaść do jednej grupy z Polską i Serbią.

Nie trzeba było ich podgrzewać. Wystarczyło, że to przedstawiciel włoskiego zespołu był odpowiedzialny za losowanie przyporządkowania zespołów do odpowiednich grup. Mając dwie kulki w jednym naczyniu nie jest trudno wyciągnąć tę odpowiednią.

Niestety, ma pan rację. Powtarzam: nie wyszło to dobrze.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Jakub Kochanowski: Zbliżyliśmy się do naszego maksimum. Możemy powalczyć o medale

Kiedy zacznie się coś zmieniać na lepsze? Kiedy kibice przestaną kpić z siatkówki?

Jeżeli chodzi o rozgrywki mistrzowskie, to mamy związane ręce do 2020 roku. Wtedy wygasają pewne umowy, które nas teraz blokują. Wierzę, że już eliminacje do MŚ 2022 i sam mundial odbędą się na normalnych zasadach, które zaczerpniemy z innych dyscyplin. Mnie od dawna marzy się reforma siatkarskiego kalendarza.

Tak, rozmawialiśmy kiedyś o tym. Chciałby pan stworzyć coś na wzór piłkarskiego kalendarza, gdzie rozgrywki ligowe będą przedzielane występami reprezentacji i odwrotnie. Mam jednak wrażenie, że FIVB nie chce tych zmian.

Ary Graca, który stoi na czele FIVB ma przed sobą jeszcze 6 lat rządów. A to akurat facet, który rozumiem sens zmian. Problemem jest fakt, że zbyt duży wpływ na decyzje FIVB mają ludzie z krajów słabych siatkarsko.

Pisałem o tym w jednym z komentarzy. Jest pomysł, aby to zmienić?

Tak, Europa musi podnieść wysoko głowę. Tylko stąd może wyjść impuls do zmian.

CEV, czyli Europejska Konfederacja Siatkówki nie ma siły przebicia.

Dlatego szansę widzę w klubach. Część najlepszych zespołów ma dość bardzo słabej finansowo Ligi Mistrzów i zamierzają wziąć sprawy w swoje ręce. To dość delikatna kwestia, bo nie ma mowy o buncie. Wtedy posypałyby się kary, zawieszenia. Z drugiej strony w piłce ręcznej mniej więcej 7 lat temu kluby się skrzyknęły, założyły stowarzyszenie i zaczęły negocjacje z federacją. Na spokojnie, bez nerwów, pokazując drogę do celu. Teraz? Na stole jest pół miliarda euro do podziału z praw marketingowych. Siatkówka o takich pieniądzach może tylko pomarzyć. Czeka nas czasochłonny proces. Ale na końcu widać światło. Siatkówka stoi przed ważnymi zmianami, które ucieszą kibiców.

Nie można tego zrobić szybciej?

Trwają ciągłe rozmowy i próby wypracowania wspólnej linii. Nie ukrywam, że też nie pomaga fakt, iż moja pozycja w FIVB jest nieco osłabiona. Niekończące się zamieszanie wokół mnie w Polsce (od 2015 roku trwa proces , w którym Mirosław Przedpełski został oskarżony o przyjęcie łapówki - przyp. red.) nie pomaga. Gdyby nie ta sytuacja, pewnie bylibyśmy już o wiele dalej. Ale spokojnie. Damy radę.

Awans polskich siatkarzy do czołowej "szóstki" to sukces?

Dobry wynik. Najważniejsze, że po długich miesiącach słabej gry i kolejnych przegranych turniejach udało się nam trafić do światowej czołówki. A gdyby jeszcze udało się awansować do półfinału MŚ, byłoby wspaniale. Pamiętajmy też, że ten mundial to kolejny krok w budowie zespołu na igrzyska olimpijskie 2020.



Źródło artykułu: