MŚ 2018: świetny finisz fazy grupowej! Serbia wyserwowała sobie triumf nad Rosją

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii siatkarzy
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii siatkarzy

Serbowie zasłużyli na ogromne brawa za pokonanie 3:2 Rosjan, jednych z głównych faworytów do złotego medalu mistrzostw świata. Gracze Nikoli Grbicia popisali się zwłaszcza w decydującym secie, odwracając jego losy.

Przed ostatnim meczem w Bari wiadomo było, że Serbowie i Rosjanie zagrają co najwyżej o drugie miejsce w grupie C, bo pierwsze było zarezerwowane dla niepokonanej kadry USA. Gdyby wygrała Rosja, dostałaby się ona w kolejnej fazie mistrzostw do grupy H (Warna), gdzie czekali na nią Argentyńczycy. Triumf Serbii oznaczał, że to oni lecieliby do Warny, a Rosjanie trafiliby do grupy E (Assago) z niewygodnymi dla każdego rywala Włochami oraz Finlandią.

Stawka była nie bez znaczenia, dlatego obie ekipy śmiało ruszyły do ofensywy i zaczęły od "grzmotów", początkowo tych w ataku, potem do gry wkroczył Marko Ivović i jego zbijający z nóg serwis (8:10). Widać było, że gra Rosja zyskuje sporo przy Siergieju Grankinie, który we wcześniejszych spotkania siatkarskiego mundialu był jedynie rezerwowym Aleksandra Butki. Gracze z Bałkanów byli jednak bardzo groźni w polu serwisowym, czekali na błędy rywala i doczekali się ich. Po dwóch nieudanych zagraniach Dmitrija Wołkowa było po 17, a po kolejnym śmiałym uderzeniu Aleksandara Atanasijevicia Serbia prowadziła 21:19. Nieustanna presja na przyjęcie Jegora Kliuki przyniosła efekt w postaci pomyślnego otwarcia wyniku.

Rosjanie nie dawali po sobie poznać jakiejkolwiek trwogi i spokojnie punktowali od startu kolejnej partii (4:6 po asie Dmitrija Muserskiego). W zespole Siergieja Szlapnikowa wyróżniali się środkowi, zaś po stronie bałkańskiej szalał Atanasijević, wspierany silnie przez Ivovicia. To właśnie były przyjmujący klubu z Rzeszowa zatrzymał dwa razy z rzędu Kliukę (15:16) i zasiał niepokój w obozie przeciwnika. Na tyle skutecznie, że do rozstrzygnięcia nieustającej wymiany ognia potrzeba było gry na przewagi, w której minimalnie lepsi okazali się gracze Rosji. Nie zabrakło kontrowersji, bo sędzia nie wychwycił podczas wideoweryfikacji, że Iljas Kurkajew przy ataku z drugiej piłki dotknął górnej taśmy. Ta decyzja mocno rozczarowała Atanasijevicia i Kovacevicia, którzy niemal wychodzili z siebie w decydujących wymianach.

Podrażnieni siatkarze Nikoli Grbicia postawili na grę pozbawioną fajerwerków, dość "brudną", ale przynosiła ona efekty. Do tego po asie Atanasijevicia Sborna wydawała się znów stłamszona (12:8), co było widać zwłaszcza po Maksimie Michajłowie. Serbia nie wypuściła okazji z rąk i spokojnie dokończyła tę odsłonę meczu na swoją korzyść (25:17), niezmiennie nękając rosyjskich przyjmujących zagrywkami. Mistrzów Europy starali się przebudzić Kliuka i Wołkow, co pomogło w lepszym rozpoczęciu partii numer cztery. Do tego doszedł w końcu serwis (nie zawsze piorunujący, ale efektywny) i Rosja prowadziła 13:7. Sytuację Serbów poprawił znacznie wyciągnięty z kwadratu rezerwowych Drazen Luburić, a po asach Srećko Lisinaca znów zrobiło się ekscytująco.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Szalpuk nie musiał denerwować gwiazdy Iranu. "Ktoś inny się tym zajął"

Rosja uspokoiła grę po punktowej zagrywce Michajłowa i nie dała się zaskoczyć Kovaceviciowi, dzięki czemu doprowadziła do piątego seta. W nim Sborna zaczęła od trzech szybkich punktów i maksymalnego wykorzystania potencjału Kliuki. Ale musiała ona mieć się na baczności, bo Serbowie nie oszczędzali się w polu zagrywki (5:8), zwłaszcza Ivović, który zmniejszył straty do jednego punktu. Chwilę później po obronie Petara Krsmanovicia i akcji Atanasijevicia było po 11, a Lisinac przybliżył swoją ekipę do wygranej ustrzeleniem Kliuki serwisem. Jakby tego było mało, za linią 9. metra pojawił się Atanasijević i powtórzył wyczyn innego byłego gracza bełchatowskiej Skry. Rozbici Rosjanie nie dowierzali z wynik widniejący na tablicy, a ich oponenci tańczyli z radości. Stało się jasne, że to Serbia zagra w grupie z Polską, Francją i Argentyną.

Serbia - Rosja 3:2 (25:21, 26:24, 25:17, 22:25, 15:12)

Serbia: Atanasijević, Ivović, Kovacević U., Podrascnanin, Jovović, Lisinać, Rosić (libero) oraz Luburić, Katić, Krsmanović, Kostić

Rosja: Grankin, Michajłow, Muserski, Wołkow, Kliuka, Kurkajew, Werbow (libero) oraz Poletajew, Butko, Bierieżko

Tabela:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 5 5-0 15:5 13
2. Serbia 5 4-1 14:7 12
3. Rosja 5 3-2 12:6 10
4. Australia 5 2-3 9:11 7
5. Kamerun 5 1-4 4:12 3
6. Tunezja 5 0-5 2:15 0

Mecze Polaków na Mistrzostwach Świata można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych za DARMO na kanale TVP 1, na platformie WP Pilot

Źródło artykułu: