MŚ 2018. Amerykanie lepsi od Rosjan w meczu na szczycie

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji USA
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji USA

Reprezentacja USA po ciężkim spotkaniu pokonała w jednym z hitów I fazy mistrzostw świata Rosję. Ekipa z Ameryki Północnej zwyciężyła 3:1 i zainkasowała komplet punktów.

Prawdziwym hitem i zwieńczeniem sobotnich spotkań było starcie USA i Rosji w ramach rywalizacji w grupie C. Mecz ten zapowiadał się niezwykle emocjonująco, bowiem obie ekipy są największymi faworytami imprezy.

Obaj trenerzy wystawili swoje najmocniejsze działa, bowiem w formule MŚ 2018 każdy punkt jest niezwykle istotny.

Początek był bardzo dobry dla Rosjan, którzy świetnie bronili, odskoczyli na trzy punkty, zaskakując zupełnie Amerykanów. Szybko jednak posypały się błędy europejskiej ekipy i doszło do wyrównania.

Podopieczni Johna Sperawa starali się przejąć inicjatywę, ale jak z nut grał Dmitrij Muserski i nie było to takie proste. Rosjanie nie byli jednak przełamać ataku przeciwników i przegrali pierwszą partię.

Po zmianie stron Maksim Michajłow przystąpił do ofensywy, a cały jego zespół wskoczył na wyższy poziom gry. Rosjanie zbudowali sobie solidną przewagę i na niewiele się zdały dobre ataki Aarona Russella, skoro jego koledzy popełniali zbyt dużo prostych błędów. Po tym, jak Rosjanie wyrównali stan meczu, wyrównała się również gra.

Walka toczyła się punkt za punkt. Ekipy wymieniały się ciosami w polu zagrywki, bardzo dobrze rozgrywał Micah Christenson, umiejętnie korzystając ze swoich środkowych. Amerykanie najpierw przełamali blok rywali (24:22), by chwilę później wyprowadzić skuteczny atak i zwyciężyć do 23.

Sborna szybko się pozbierała po nieudanej końcówce i przycisnęła w czwartej partii od samego początku. Kibice w Bari mieli nadzieję na przedłużenie dobrego widowiska i tie-break. Przez dłuższy czas wydawało się, że Amerykanie nie dadzą rady odwrócić już losów seta. Nawet jeżeli odrabiali stratę, po chwili rywale znów odskakiwali. W końcu jednak po bloku na Dmitriju Wołkowie coś się zmieniło w grze USA.

Matthew Anderson zachował zimną krew, końcówkę zagrał niemal perfekcyjnie, posyłając asa w niezwykle ważnym momencie (22:19), a to wystarczyło, by chwilę później zakończyć spotkanie i zdobyć trzy punkty w arcytrudnym meczu.

USA - Rosja 3:1 (25:23, 20:25, 25:23, 25:20)

USA: Anderson, Russell, Sander, Christenson, Holt, Averill, E. Shoji (libero) oraz Smith

Rosja: Wolwicz, Wołkow, Butko, Muserski, Michajłow, Kliuka, Kurkajew, Werbow (libero) oraz Bierieżko, Poletajew

Tabela grupy C:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 5 5-0 15:5 13
2. Serbia 5 4-1 14:7 12
3. Rosja 5 3-2 12:6 10
4. Australia 5 2-3 9:11 7
5. Kamerun 5 1-4 4:12 3
6. Tunezja 5 0-5 2:15 0

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak zdradza jak zawodnicy spędzają wolny czas w Bułgarii

Komentarze (0)