Reprezentacja Brazylii pokazała na tegorocznym mundialu, że potrafi zaskakiwać. Po bardzo bezbarwnym występie przeciwko reprezentacji Egiptu, w kolejnym starciu pokonała Francję, jednego z kandydatów do medalu mistrzostw świata. Przed starciem z Holendrami sympatycy Canarinhos zastanawiali się, jakie tym razem oblicze pokażą ich pupile. Rywal nie należał do najbardziej wymagających, dlatego zdobycie kompletu punktów był obowiązkiem podopiecznych Renana Dal Zotto.
Brazylijczycy wyciągnęli wnioski z meczu pierwszego meczu na turnieju, przeciwko Egipcjanom i szybko narzucili rywalom swój styl gry. Świetnie w ataku spisywali się Wallace De Souza i Isac Santos (10:6). Holendrzy również mieli swoje atuty, jak choćby Michael Parkinson, którego Canarinhos nie potrafili zatrzymać. To było jednak za mało, żeby nawiązać walkę. Oranje walczyli ambitnie, ale długo nie byli w stanie zbliżyć się na różnicę mniejszą niż trzy punkty. Dopiero w końcówce seta mistrzowie olimpijscy nieco się rozluźnili. Ostatnie słowo ponownie należało jednak do zespołu z Kraju Kawy.
W drugiej odsłonie to podopieczni Gido Vermeulena posiadali inicjatywę. Znakomicie rozgrywał piłki Daan van Haarlem, który dorzucił do tego skuteczną zagrywkę. W ofensywie błyszczał niemal cały zespół, choć najbardziej Thijs Ter Horst. Mistrzowie olimpijscy byli wyraźnie zaskoczeni takim przebiegiem partii. Do odrabiania strayt poderwali się przed pierwszą przerwą techniczną, doprowadzając do remisu (7:7). Tylko na chwilę, bowiem kilka kolejnych akcji pozwoliło Oranje odzyskać inicjatywę. Sfrustrowany szkoleniowiec Canarinhos bezskutecznie próbował tchnąć w swój zespół ducha walki, dokonując kolejnych zmian. Nie pomogło nawet wejście na plac gry Lucasa Loha. Po dwóch setach meczu rozgrywanego w bułgarskim Ruse mieliśmy niespodziewany remis.
Brazylijczycy problem z odnalezieniem swojego rytmu gry mieli także na początku trzeciej odsłony. Odważna postawa Holendrów sprawiła, że mistrzowie olimpijscy musieli gonić przeciwnika (5:8). Łatwo nie było. Nic dziwnego, że na twarzach Canarinhos z każdą kolejną akcją widoczne było zniecierpliwienie i zdegustowanie własną postawą. Frustrację udało się przełożyć na skuteczność w ataku. Udane kontry w wykonaniu Wallace'a De Souzy i Douglas Souzy da Silvy, na chwilę wytrąciły z rytmu Oranje. Gracze Gido Vermeulena zdawali sobie sprawę z faktu, że z tak grającym rywalem mogą sprawić niespodziankę. Tijs Ter Horst co rusz punktował ze skrzydeł, obijając dłonie przeciwników. Im bliżej było końca, tym podopieczni Renana Dal Zotto bardziej byli zagubieni, popełniali proste błędy. Po asie serwisowym Daana van Haarlema, skoncentrowani do granic możliwości Holendrzy, eksplodowali z radości. Niespodzianka już po trzecim secie stała się faktem. Oranje urwali punkt mistrzom olimpijskim.
Brazylia z meczu przeciwko Holendrom, w niczym nie przypominała drużyny sprzed kilku dni, która pokonała Francję. To powodowało rosnącą frustrację w szeregach Canarinhos. Po pierwszej przerwie technicznej interweniować musiał arbiter, który wezwał do siebie kapitanów obu ekip, aby nieco ostudzić rozpalone głowy zawodników. Oranje nie pozwolili się wytrącić z równowagi. Doskonała gra w obronie, a przede wszystkim szczelny blok, w kluczowych momentach powstrzymywały próbujących się napędzać rywali. Nie pomogło wejście Luiza Felipe Fontelesa ani kolejne zmiany dokonywane przez Renana Dal Zotto. Wygrana w tym meczu była poza zasięgiem ekipy z Ameryki Południowej.
Holandia - Brazylia 3:1 (21:25, 25:20, 25:20, 25:21)
Holandia: Van Haarlem, Van Garderen, Ter Horst, Smit, Ter Maat, Parkinson, oraz Abdel Aziz, Rauwerdink, Keemink;
Brazylia: Bruno, Carlos, Lucas, Wallace, Douglas, Isac, Thales (libero) oraz Eder, William, Evandro, Mauricio, Lucas Loh, Fonteles.
Tabela gr. B:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 5 | 4-1 | 13:6 | 11 |
2. | Holandia | 5 | 4-1 | 12:8 | 11 |
3. | Francja | 5 | 3-2 | 13:7 | 11 |
4. | Kanada | 5 | 3-2 | 11:7 | 9 |
5. | Egipt | 5 | 1-4 | 4:13 | 3 |
6. | Chiny | 5 | 0-5 | 3:15 | 0 |
ZOBACZ WIDEO Bułgarzy chcą złamać regulamin? "Będziemy chcieli zaprotestować przeciwko temu"
Takiego wyniku chyba nikt nie przewidział...