Liga Narodów: została czwórka. Możliwa powtórka finału sprzed roku

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Francji
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Francji

Polska i Serbia już poza turniejem. W grze o medale premierowej edycji Ligi Narodów pozostały już tylko cztery drużyny. W półfinale Francuzi zmierzą się z Amerykanami, a Rosjanie z Brazylijczykami.

Czy reprezentacji USA opłacało się odpuszczać drugie spotkanie grupowe z Rosją i rozgrywać je drugą szóstką? To się okaże dopiero teraz. W kontekście oszczędzania sił to ma znaczenie, bo zespół prowadzony przez Johna Sperawa w niedzielę rozegra czwarty mecz w ciągu czterech dni. Będzie to starcie albo o trzecie, albo o pierwsze miejsce.

Na drodze siatkarzy spod Gwieździstego Sztandaru do finału stoją nakręceni gospodarze -reprezentacja Francji, która może liczyć na wsparcie wielotysięcznej publiczności na Stade Pierre-Mauroy. Trener Laurent Tillie w trakcie rundy interkontynentalnej dużo zmieniał, dawał odpocząć kluczowym zawodnikom. Jednak w dwóch ostatnich turniejach zaczął budować drużynę tak, by szczyt formy przyszedł właśnie na turniej finałowy.

Amerykanie zdołali się już o tym przekonać w Modenie, kiedy to mierzyli się z Les Bleus. Wtedy po pięciu setach walki ulegli francuskiej ekipie, choć Matthew Anderson, Aaron Russell i David Smith robili wszystko, by zatrzymać Team Yavbou. Czy w Lille będzie łatwiej? Gospodarze mieli mniej czasu na regenerację, bo swój mecz z Serbią skończyli po godzinie 22:00, a już o 14:00 pierwszy gwizdek starcia półfinałowego.

W drugiej parze Rosjanie zmierzą się z reprezentacją Brazylii. Sborna wraca do najlepszej czwórki cyklu (dawniej Ligi Światowej, teraz Ligi Narodów) po czterech latach. W 2013 roku grała właśnie z Canarinhos w finale i zwyciężyła bez straty seta. Ale teraz to inne drużyny.

Wizytówka drużyny trenera Siergieja Szlapnikowa to przede wszystkim drugie miejsce w fazie interkontynentalnej i bilans 11-4, lecz póki co w Lille nie widzieliśmy jej na tle silnego rywala, który wprawiłby ją w kłopoty. To wbrew pozorom może być atut tej drużyny. Brazylijscy statystycy nie mają łatwego zadania podczas przygotowywania materiału do analizy...

Brazylijczycy po fantastycznym spotkaniu przegrali z Francją 2:3 na otwarcie zmagań w grupie B. Dzień później jednak bez większych kłopotów odprawili Serbów w trzech setach. Wygląda na to, że są w nieco lepszej formie niż w trakcie pięciu tygodni pierwszej rundy. Nie można jednak bez gryzienia się w język i głębszej refleksji powiedzieć, że są faworytami w tym starciu. Na ich korzyść przemawia zwycięstwo w Ufie (3:1) podczas trzeciego tygodnia zmagań w grupie 11.

Możliwa jest jednak powtórka z finału Ligi Światowej sprzed roku. Wtedy Final Six rozgrywano w Kurytybie, także na stadionie piłkarskim. Po znakomitym meczu, który zakończył się około godziny 2:00 w nocy czasu lokalnego, Trójkolorowi zwyciężyli 3:2.

Półfinały Ligi Narodów 2018:

Francja - USA (14:00)

Rosja - Brazylia (16:30)

ZOBACZ WIDEO Rosjanie niesieni dopingiem kibiców. Z Chorwacją powalczą o kolejną niespodziankę

Źródło artykułu: