W obecnym sezonie reprezentacyjnym Irańczycy nie zachwycają (przed meczem mieli na swoim koncie 3 zwycięstwa i 6 porażek), ale było pewne, że na pojedynek z Polakami wyjdą bardzo zmobilizowani. Natomiast Biało-Czerwoni chcieli wykorzystać potknięcie Brazylijczyków (przegrana 0:3 z Kanadą) i za wszelką cenę pokonać Persów, żeby umocnić się na prowadzeniu w tabeli LN, lecz nie zrealizowali swojego celu.
Początkowo obydwie ekipy badały swoje możliwości i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Irańczycy postawili na zagrywkę floatem, zaś zawodnicy z Polski najczęściej próbowali serwować mocno z wyskoku. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej przyspieszyli podopieczni Igora Kolakovicia, którzy wyszli na prowadzenie 13:11. Wówczas o przerwę dla swojej drużyny poprosił Vital Heynen, co przyniosło oczekiwany efekt, bo Orły poprawiły swoją grę i w głównej mierze za sprawą Damiana Schulza wygrywały 17:15. Na lewym skrzydle uaktywnił się Bartosz Kwolek, ale na jego udane zagrania potrafili odpowiadać gracze z Iranu, którzy doprowadzili do emocjonującej końcówki inauguracyjnego seta (21:21). Po chwili wynikło spore zamieszanie na boisku po kiwce w wykonaniu Mir Saeida Marouflakraniego - ostatecznie challenge wskazał punkt dla Polaków. Jednak Biało-Czerwoni nie poszli za ciosem, gdyż przy zagrywce Maroufa, którą źle przyjmował Kwolek, to Persowie triumfowali w I partii do 24.
Reprezentanci Iranu byli na fali po wiktorii w 1. odsłonie: trudny serwis i udany blok sprawiły, że Azjaci szybko objęli prowadzenie 4:1. Polscy siatkarze niemiłosiernie męczyli się w przyjęciu, zaś ich rywale skrzętnie wykorzystywali swoje okazje w kontrataku. Trudny do zatrzymania był Milad Ebadipour i Irańczycy kontrolowali sytuację. Mistrzowie świata nie mogli zatrzymać pierwszej akcji irańskiej drużyny, a "przy życiu" Orły utrzymywał Artur Szalpuk, który był skuteczny z lewej strony siatki (18:19). W końcowym rozrachunku znów doszło do wymiany ciosów na finiszu odsłony i ponownie wszystko miało się rozstrzygnąć po grze na przewagi. Biało-Czerwoni ponownie polegli 24:26. Jednakże ostatni punkt Iranowi został przyznany w kontrowersyjnych okolicznościach, bo challenge wskazał jakoby Porya Yali zaatakował po bloku, z czym zupełnie nie mogli się zgodzić podopieczni Heynena.
Podrażnieni Polacy wciąż nie mogli przejąć inicjatywy i mieli problem ze sforsowaniem irańskiej defensywy. Persowie nakręcali się z każdą kolejną akcją i prowadzili 10:8. Umiejętnie rozgrywał Marouf, który dobrze współpracował w szczególności z Alim Shafieim. Orłom szło jak po grudzie, ale mimo to, nie zamierzali oni odpuszczać. Ostatecznie błędy własne pogrążyły Polskę (22:25), która przegrała potyczkę 0:3.
W swojej kolejnej konfrontacji Biało-Czerwoni zmierzą się z USA, zaś Iran zagra z Serbią.
Liga Narodów, grupa 15 (Chicago):
Polska - Iran 0:3 (24:26, 24:26, 22:25)
Polska: Szalpuk, Schulz, Drzyzga, Kwolek, Kochanowski, Bieniek, Żurek (libero) oraz Łomacz, Kurek, Muzaj.
Iran: Ebadipour, Faezi, Marouf, Shafiei, Yali, Sharifi, Marandi (libero) oraz Hazratpourtalatappeh (libero), Ghaemi, Mojarad.
Sędziowali: Hernan Gonzalo Casamiquela (Argentyna) i Luis Gerardo Macias (Meksyk).
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak zakończył udział w Lidze Narodów. "W Final Six też nie zagram"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)