Kanadyjczycy już od początku spotkania dominowali nad swoimi rywalami niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Chociaż w trzeciej odsłonie gracze z Korei Południowej starali się przerwać dobrą passę przeciwników to jednak brakowało im ku temu argumentów.
- Wygraliśmy spotkanie z Koreą i z tego się cieszymy. Ten mecz był inny, zabawny. Pierwszy oficjalny pojedynek w Lidze Narodów nie był dla nas udany. Rosja to wspaniała i bardzo silna drużyna. Przede wszystkim sprawili nam sporo kłopotów zagrywką. W meczu z Koreańczykami odnaleźliśmy swój rytm i zagraliśmy znacznie lepiej - przyznał TJ Sanders.
Obie ekipy przystąpiły do sobotniej konfrontacji po porażkach w katowickim Spodku. Kanadyjczycy nie dali jednak Koreańczykom żadnych szans, a ich bronią była zagrywka. Siatkarze z Kraju Klonowego Liścia zapisali na swoim koncie aż sześć asów serwisowych.
- To nie był łatwy mecz, bo graliśmy z kolejnym silnym przeciwnikiem. Poprawiliśmy jednak naszą grę - zauważył reprezentant Kanady - Myślę, że w tym meczu całkiem nieźle serwowaliśmy i byliśmy bardzo skuteczni w tym elemencie. Do tego dobrze funkcjonował blok.
Na zakończenie pierwszego weekendu Ligi Narodów podopieczni Stephane'a Antigi zmierzą się z reprezentacją Polski. - Zawsze przyjemnie jest zagrać przeciwko nim. Wcześniej rozegraliśmy z nimi kilka towarzyskich spotkań. Nie można jednak powiedzieć, że nie mają przed nami tajemnic. To są sprytni zawodnicy, mają kim grać, więc są w stanie pokazać wiele różnych zagrań - zakończył TJ Sanders.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus w doskonałej formie. Może być kluczowym zawodnikiem w Rosji