Środa w LSK: Pałac Bydgoszcz chce zakończyć ewakuację

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: radość siatkarek Pałacu Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: radość siatkarek Pałacu Bydgoszcz

Pałac Bydgoszcz może w środę wywalczyć 11. miejsce i jednocześnie zapewnić sobie utrzymanie w Lidze Siatkówki Kobiet. Z Legionovią Legionowo zagra na ziemi nieznanej.

Bydgoszczanki podejmą Legionovię Legionowo w Artego Arenie, która jest na co dzień domem koszykarek. Pałac rozgrywa swoje mecze w hali Łuczniczka, a tam aktualnie organizowane są targi. Siatkarki musiały więc przeprowadzić się na ziemię nieznaną i liczą, że pierwszy mecz w nowym miejscu będzie jednocześnie ostatnim w sezonie.

Pałac Bydgoszcz rozpoczął walkę o 11. miejsce zwycięstwem 3:0 w Legionowie. Kilkanaście punktów w trzech setach zdążyły zdobyć Natalia Misiuna, Ewelina Krzywicka i Kinga Różyńska. Ta ostatnia pięć razy zablokowała rywalkę, a cała drużyna zdobyła tym elementem 12 "oczek" To dwa razy więcej niż Legionovia. Silną bronią bydgoszczanek były ponadto zagrywki Joanny Kuligowskiej.

- Drugi mecz nie będzie łatwy. Zagramy w innej hali, więc będziemy czuć się jakby na wyjeździe. Trzeba będzie walczyć na sto procent, żeby zakończyć rywalizację w dwóch meczach. Jestem przekonana, że jeśli poprawimy kilka rzeczy, spotkanie w Bydgoszczy będzie wyglądać lepiej niż to w Legionowie - zapowiedziała Ewelina Krzywicka, przyjmująca Pałacu.

Dzięki serii zwycięstw bydgoszczanki wydostały się w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego ze strefy spadkowej. W środę zamierzają zakończyć ewakuację i zagwarantować sobie utrzymanie. Pod ścianą znalazła się Legionovia, którą ewentualna porażka nad Brdą skaże na baraż. W Bydgoszczy przegrała trzy poprzednie mecze. Biorąc pod uwagę historię najnowszą została pokonana przez Pałac we wszystkich meczach w tym sezonie. Powodów do optymizmu na Mazowszu jest więc niewiele.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać

Także gospodynie są bliżej zwycięstwa w walce o 5. miejsce. Trefl Proxima rozpoczął ją od wygranej 3:0 w hali Enei PTPS-u. Była to niespodzianka, ponieważ rola faworytek przypadała wyraźnie lepszym w sezonie zasadniczym pilankom. Krakowianki nie były piąte w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet po żadnej kolejce, ale mogą znaleźć się w tym miejscu na zakończenie rozgrywek.

Enea PTPS miała lekcję do odrobienia w drodze z Wielkopolski do Małopolski. Pilanki popełniły we własnej hali 26 błędów w ataku i siedem w przyjęciu. Dały więc krakowiankom blisko półtora seta w prezencie. Trefl Proxima był bardziej konsekwentny i miał więcej argumentów pod siatką. Skutecznie atakowała Daria Paszek, która wspólnie z Justyną Łukasik rozbijała gospodynie zagrywkami. Pięcioma blokami zaimponowała Martyna Łukasik, a niewiele gorsza w tym elemencie była Sarah Clement. We własnej hali krakowianki spróbują przekuć podobne atuty w drugie zwycięstwo. Są tam niepokonane od ponad miesiąca.

Środowe mecze Ligi Siatkówki Kobiet:

18:00, Pałac Bydgoszcz - Legionovia Legionowo (o 11. miejsce)

18:00, Trefl Proxima Kraków - Enea PTPS Piła (o 5. miejsce)

Źródło artykułu: