Pałac - Developres SkyRes: gładka porażka bydgoszczanek na oczach garstki kibiców

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Pałacu Bydgoszcz z trenerem Piotrem Makowskim
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Pałacu Bydgoszcz z trenerem Piotrem Makowskim

Rozbity kontuzjami zespół Pałacu Bydgoszcz, mimo ambitnej postawy, nie zdołał ugrać seta w zaległym starciu 14. kolejki LSK. Podopieczne Piotra Makowskiego w trzech setach uznały wyższość Developresu SkyRes Rzeszów.

Spoglądając na miejsca w tabeli i sytuację kadrową w ekipach z Bydgoszczy i Rzeszowa, trudno było spodziewać się jakichkolwiek emocji. W Pałacu, do grona kontuzjowanych dołączyła bowiem Monika Jagła, libero zespołu. Trener Piotr Makowski przede starciem z Developresem SkyRes miał więc do dyspozycji tylko dziewięć zawodniczek.

Pierwsza odsłona meczu pokazała, że garstka kibiców zgromadzona w hali Łuczniczka, może spodziewać się bardzo jednostronnego widowiska. Przyjezdne błyskawicznie wypracowały sobie przewagę, wykorzystując liczne błędy po stronie gospodyń (12:3). Pałacanki nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze ustawiony blok podopiecznych Lorenzo Micelliego. Kłopoty ze zdobywaniem punktów miała Jagoda Maternia oraz doświadczone Joanna Kuligowska i Ewelina Krzywicka. Po przeciwnej stronie siatki koncertowo radziły sobie Helene Rousseaux i Adela Helić. Rozgrywająca Anna Kaczmar mogła w sposób dowolny rozdzielać piłki, większość jej koleżanek była bowiem bezbłędna. Trener Piotr Makowski w połowie partii miał wykorzystane dwie przerwy na żądanie. To było wszystko na co mógł sobie pozwolić, bowiem w kwadracie dla rezerwowych znajdowały się jedynie niedoświadczone Monika Fedusio i Paulina Świder oraz Weronika Fojucik. Mimo ambitnej postawy bydgoszczanek, w tej sytuacji trudno było myśleć o odwróceniu losów seta.

Wysoko przegrana partia nie podłamała gospodyń, które w drugiej odsłonie od początku toczyły wyrównany bój z rzeszowiankami. Pałacanki imponowały grą w obronie i sprytem w kontrataku. Dzięki skutecznym zagraniom Eweliny Krzywickiej i Jagody Materni, przyjezdne nie były w stanie odskoczyć. Dopiero po serii udanych zagrywek Anny Kaczmar Developres SkyRes zaczął odjeżdżać (12:8). Przyjęcie serwisu rywalek sprawiało zresztą największy problem miejscowym. Niewiele było również gry środkiem, bardzo skuteczne zazwyczaj Natalia Misiuna i Kinga Różyńska, niemal nie otrzymywały piłek. Piotr Makowski długo unikał zmian, ale kiedy kilka błędów pod rząd popełniła w przyjęciu Joanna Kuligowska, posłał na boisko Monika Fedusio (7:17). Niewiele to zmieniło. Także i tym razem rzeszowianki potwierdziły dominację, choć w końcówce pozwoliły sobie na moment dekoncentracji.

W trzecim secie, dość niespodziewanie inicjatywę przejęły gospodynie. Dobrą zmianę dała Weronika Fojucik, która w wyjściowej szóstce zajęła miejsce Joanny Kuligowskiej. Bez kompleksów na środku siatki radziła sobie również Paulina Świder, zastępująca Kingę Różyńską. Ciężar gry ofensywnej spoczywał jednak przede wszystkim na barkach Jagody Maternii i Eweliny Krzywickiej (14:8). Rzeszowianki, które wcześniej nieprzerwanie nadawały ton rywalizacji, długo zbierały się do odrabiania strat. Ruszyły, dopiero po wejściu na plac gry Agnieszki Rabki. Po ataku Helene Rousseaux i skutecznym bloku tej zawodniczki, na tablicy pojawił się rezultat remisowy (22:22). W decydującym momencie, napędzające się podopieczne Lorenzo Micellego nie wypuściły szansy z rąk, rozstrzygając mecz w trzech setach.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen rozdał czekoladki w kształcie medali. "Nie dostał jej tylko prezes Kasprzyk"

Pałac Bydgoszcz - Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (15:25, 18:25, 24:26)

Pałac: Misiuna, Mazurek, Krzywicka, Kuligowska, Maternia, Różyńska, Nickowska (libero) oraz Fedusio, Świder, Fojucik.

Developres: Rousseaux, Ptak, Żabińska, Kaczmar, Helić, Blagojević, Sawicka (libero) oraz Ganszczyk, Andruszko, Rabka.

MVP: Adela Helić.

Źródło artykułu: