Trefl - Indykpol AZS: thriller w Ergo Arenie, gdańszczanie wrócili z zaświatów

WP SportoweFakty /   Iza Zgrzywa / Siatkarze Trefla Gdańsk
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkarze Trefla Gdańsk

Thriller w trójmiejskiej Ergo Arenie! Trefl Gdańsk przegrywał już 0:2 z Indykpolem AZS-em Olsztyn, ale był w stanie odwrócić losy meczu i zwyciężyć po tie-breaku.

Stracie Trefla i Indykpolu AZS-u zapowiadało się jako jedno z najciekawszych spotkań w 24. serii gier o mistrzostwo Polski. Faworytami potyczki wydawali się gdańszczanie, ale olsztynianie chcieli pójść za ciosem po ostatniej wygranej z Asseco Resovią Rzeszów.

Początkowo obydwie drużyny badały swoje możliwości i przez pewien czas praktycznie trwała walka punkt za punkt (10:10). Olsztynianie zaczęli przyspieszać mniej więcej w połowie pierwszego seta, a za sprawą dobrej gry w bloku wygrywali 17:13. Udanie zagrywał Miłosz Zniszczoł, natomiast ciężar zdobywania punktów na swoje barki brał Jan Hadrava i przyjezdni triumfowali w inauguracyjnej partii zdecydowanie do 17.

Po zmianie stron podopieczni Roberto Santillego byli na fali i szybko objęli prowadzenie 9:6, po tym jak zablokowany został Mateusz Mika. Gospodarze nie mieli dobrego dnia i popełniali sporo błędów własnych. Mimo pewnych kłopotów, gdańscy zawodnicy nie zamierzali odpuszczać i podjęli rękawicę w tej odsłonie (20:21). Jednakże ostatnie słowo należało do Akademików, którzy zwyciężyli 25:21.

Po dziesięciu minutach przerwy wydawało się, że AZS ma wszystko pod kontrolą, gdyż w pewnym momencie wypracował sobie dwa punkty przewagi (10:12), zaś miejscowi siatkarze przez pewien czas nie mogli zniwelować tej straty. Dopiero seria trzech asów serwisowych z rzędu w wykonaniu Damiana Schulza sprawiła, iż Trefl Gdańsk wygrywał 19:17. Ekipa z Trójmiasta chciała pójść za ciosem i już nie zaprzepaściła swojej szansy na triumf w 3. części zawodów (25:22).

Wiktoria w czwartym secie dodała dużo pewności siebie Mateusz Mika i spółce, którzy prowadzili 9:7. Trudny do zatrzymania dla rywali był Schulz, którego wspierali w ofensywie Artur Szalpuk i Wojciech Grzyb (21:16). Gdański walec już się nie zatrzymał i doprowadził do tie-breaka, odnosząc wiktorię 25:17.

W piątej partii siatkarze prowadzeni przez trenera Andreę Anastasiego kontynuowali swoją dobrą. Umiejętnie poczynaniami swojego zespołu kierował Michał Kozłowski, który często gubił blok olsztynian. Ostatecznie doszło do horroru na finiszu, który lepiej rozegrali gdańszczanie (16:14) i sięgnęli po dwa punkty w tym starciu.

PlusLiga, 24. kolejka:

Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (17:25, 21:25, 25:22, 25:17, 16:14)

Trefl Gdańsk: Sanders, Schulz (31), Mika (13), Szalpuk (19), Nowakowski (9), Grzyb (9), Olenderek (libero) oraz Majcherski (libero), Ferens (1), Jakubiszak, Kozłowski, McDonnell (1).

Indykpol AZS Olsztyn: Woicki (3), Hadrava (23), Rousseaux (11), Andringa (14), Kochanowski (14), Zniszczoł (12), Żurek (libero) oraz Pliński, Buchowski (6), Kańczok.

MVP: Michał Kozłowski (Trefl Gdańsk).

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 30 75 81:31 2341:1985
2 PGE Skra Bełchatów 30 72 81:29 2497:2251
3 Trefl Gdańsk 30 65 74:35 2039:1853
4 Asseco Resovia Rzeszów 30 57 64:42 2262:2157
5 Indykpol AZS Olsztyn 30 57 69:49 2374:2205
6 Jastrzębski Węgiel 30 57 67:47 4600:2032
7 ONICO Warszawa 30 56 70:48 2693:2579
8 Cuprum Lubin 30 45 56:59 2383:2381
9 Cerrad Czarni Radom 30 43 58:58 2272:2221
10 Aluron Virtu Warta Zawiercie 30 39 54:66 2463:2514
11 GKS Katowice 30 36 49:65 2042:4595
12 Stocznia Szczecin 30 34 52:71 2477:2596
13 MKS Będzin 30 29 42:71 2213:2433
14 Łuczniczka Bydgoszcz 30 21 33:77 1952:2202
15 BBTS Bielsko-Biała 30 19 37:80 2401:2640
16 Dafi Społem Kielce 30 15 24:83 2107:2472

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen zaskoczył dziennikarzy. "Runda honorowa" nowego selekcjonera kadry Polski

Źródło artykułu: