Będący liderami rozgrywek kędzierzynianie liczyli w środę na szybkie, trzysetowe zwycięstwo z katowiczanami, którzy w dotychczasowych starciach nie wygrali z nimi choćby jednej partii. Natomiast GKS miał nadzieję, że przynajmniej uda mu się postawić rywalowi trudne warunki gry.
Początkowo na boisku trwała wymiana ciosów i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (8:8). Z czasem tempo podkręcili podopieczni Piotra Gruszki, którzy po skutecznym zagraniu w wykonaniu Serhiya Kapelusa objęli prowadzenie 13:9. Bardzo dobrze zagrywał Paweł Pietraszko, zaś pewnie atakowali Gonzalo Quiroga oraz Karol Butryn. Bez kompleksów grał Kamil Semeniuk, ale goście mieli wszystko pod kontrolą (17:20). Katowiccy zawodnicy już nie zaprzepaścili swojej szansy i triumfowali w inauguracyjnej partii do 20.
Gospodarze, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, po zmianie stron wciąż prezentowali się słabo i mieli problemy w przyjęciu zagrywki, przez co przegrywali 2:5. Co prawda siatkarzy prowadzonych przez Andreę Gardiniego było stać na zryw przy serwisie Mateusza Bieńka, jednakże tym samym odpowiedział GKS i to ze zdwojoną siłą (12:17). Problemy w ofensywie miał Rafał Buszek, który był jednym z najsłabszych ogniw w swojej drużynie. Ostatecznie przyjezdni odnieśli wiktorię 25:19 i byli o krok od sprawienia dużej niespodzianki.
Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła GieKSy z dobrego rytmu, a trudny do zatrzymania dla przeciwników był Pietraszko (7:10). Umiejętnie rozgrywał Marcin Komenda, który nieźle współpracował z Kapelusem. Kędzierzynianie próbowali walczyć i potrafili doprowadzić do ciekawej końcówki seta (19:19). W niej więcej zimnej krwi zachowali Maurice Torres i spółka, wygrywając 26:24.
GKS Katowice, pomimo porażki w 3. części potyczki, zamierzał zawalczyć o pełną pulę i ani przez chwilę nie zwątpił w zwycięstwo. Grę gości starali się napędzać atakujący Karol Butryn i przyjmujący Gonzalo Quiroga (9:12). Jednakże seria błędów własnych sprawiła, iż ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odrobiła wszystkie straty i znów wszystko miało się rozstrzygnąć na finiszu. Tym razem lepiej decydujące akcje rozegrali katowiczanie (23:25), odnosząc wiktorię 3:1 w całej konfrontacji.
PlusLiga, 24. kolejka:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 1:3 (20:25, 19:25, 26:24, 23:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Semeniuk (17), Toniutti (1), Torres (20), Buszek (7), Bieniek (10), Wiśniewski (2), Zatorski (libero) oraz Jungiewicz (1), Rejno (5), Szymura, Falaschi.
GKS Katowice: Pietraszko (13), Quiroga (19), Komenda (4), Kapelus (14), Butryn (16), Kohut (6), Mariański (libero) oraz Stańczak (libero), Witczak, Kalembka (1), Fijałek, Stelmach.
MVP: Marcin Komenda (GKS Katowice).
# | Drużyna | M | Pkt | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 30 | 75 | 81:31 | 2341:1985 |
2 | PGE Skra Bełchatów | 30 | 72 | 81:29 | 2497:2251 |
3 | Trefl Gdańsk | 30 | 65 | 74:35 | 2039:1853 |
4 | Asseco Resovia Rzeszów | 30 | 57 | 64:42 | 2262:2157 |
5 | Indykpol AZS Olsztyn | 30 | 57 | 69:49 | 2374:2205 |
6 | Jastrzębski Węgiel | 30 | 57 | 67:47 | 4600:2032 |
7 | ONICO Warszawa | 30 | 56 | 70:48 | 2693:2579 |
8 | Cuprum Lubin | 30 | 45 | 56:59 | 2383:2381 |
9 | Cerrad Czarni Radom | 30 | 43 | 58:58 | 2272:2221 |
10 | Aluron Virtu Warta Zawiercie | 30 | 39 | 54:66 | 2463:2514 |
11 | GKS Katowice | 30 | 36 | 49:65 | 2042:4595 |
12 | Stocznia Szczecin | 30 | 34 | 52:71 | 2477:2596 |
13 | MKS Będzin | 30 | 29 | 42:71 | 2213:2433 |
14 | Łuczniczka Bydgoszcz | 30 | 21 | 33:77 | 1952:2202 |
15 | BBTS Bielsko-Biała | 30 | 19 | 37:80 | 2401:2640 |
16 | Dafi Społem Kielce | 30 | 15 | 24:83 | 2107:2472 |
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości
Patrząc na opis i punkty - od razu w oczy rzuca się albo większy wybór "strzelb" po stronie GKS, albo - w co trudno mi trochę uwie Czytaj całość