LŚ 2017: fantastyczny Taylor Sander katem Serbów. Amerykanie w półfinale

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja USA mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja USA mężczyzn

W spotkaniu 2. kolejki grupy K1 Final Six Ligi Światowej 2017, reprezentacja USA okazała się lepsza od kadry Serbii (3:1) i awansowała do półfinału rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykanie przystępowali do środowego pojedynku po wtorkowej porażce po tie-breaku z Francuzami. Natomiast Serbowie meczem z ekipą z USA inaugurowali swój udział w turnieju finałowym LŚ. W fazie interkontynentalnej lepsi okazali się Plavii (3:1) i to im dawano więcej szans na triumf.

Początkowo trwała wyrównana walka i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (9:9). Z czasem zaczęli przyspieszać podopieczni Johna Sperawa, a na boisku brylował Taylor Sander i to on wyprowadził swój zespół na prowadzenie 17:11. Europejczycy zaczęli odrabiać straty dopiero po wejściu Aleksandara Atanasijevicia i to w głównej mierze za jego sprawą zawodnicy prowadzeni przez Nikolę Grbicia doszli rywali na jeden punkt (20:21). Jednakże ostatnie słowo w I secie należało do Jankesów, którzy zwyciężyli do 22.

Brązowi medaliści olimpijscy z Rio de Janeiro chcieli pójść za ciosem i wzięli się szybko do pracy (2:4). Taki obrót spraw podrażnił Srećko Lisinaca i spółkę, którzy ambitnie walczyli w każdej akcji i doprowadzili do remisu 8:8. Od tego momentu drużyny praktycznie grały punkt za punkt i wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (21:20). Wydawało się, że o krok od wiktorii jest Serbia, która wygrywała 23:21. Wówczas na zagrywce pojawił się Thomas Jaeschke, a jego świetne serwisy i skuteczne kontrataki sprawiły, że Stany Zjednoczone odniosły sukces również w tej partii (23:25).

Serbowie, pomimo porażki w dwóch pierwszych odsłonach rywalizacji, nie zamierzali spuszczać głów i zaczęli podejmować większe ryzyko, co im się opłaciło. Siatkarze z Serbii coraz lepiej poczynali sobie w bloku i prowadzili 12:8. Swoje trzy grosze dorzucił również Lisinac, a jego zespół odskoczył przeciwnikom na siedem punktów (21:14). Obrońcy mistrzowskiego tytułu już nie dali się dogonić i triumfowali w 3. części konfrontacji zdecydowanie 25:19.

ZOBACZ WIDEO Głośne śpiewy i świetna atmosfera - oto kulisy reprezentacji Polski U-21 (WIDEO)

Reprezentanci Serbii bardzo pragnęli doprowadzić do tie-breaka, zaś do walki swoimi dobrymi zagraniami podrywał ich środkowy Marko Podrascanin (7:5). Natomiast z drugiej strony siatki ciężar gry na swoje barki brał Sander, który sprawił, że na tablicy świetlnej pojawił się wynik 13:13. Po drugiej przerwie technicznej Plavii zaczęli popełniać coraz więcej błędów własnych, które z zimną krwią wykorzystywał nie kto inny jak znakomicie dysponowany Taylor Sander (16:18). Jankesi nie zaprzepaścili swojej szansy (22:25) i zameldowali się w strefie medalowej tegorocznej Ligi Światowej.

Bohaterem USA i klasą samą dla siebie był znakomicie dysponowany przyjmujący Sander, który zdobył 22 punkty (18-atak, 3-zagrywka, 1-blok), kończąc 62 procent swoich akcji w ofensywie.

LŚ 2017, 2. kolejka gr. K1:

Serbia - USA 1:3 (22:25, 23:25, 25:19, 22:25)

Serbia: Kovacević U. (8), Ivović (7), Jovović (1), Luburić (3), Podrascanin (10), Lisinac (15), Majstorović (libero) oraz Atanasijević (18), Buculjević, Okolić, Krsmanović.

USA: Sander (22), Jendryk (3), Jaeschke (14), Christenson (3), Patch (11), Smith (8), Shoji E. (libero) oraz Watten (libero), Defalco (2), Muagututia, Shoji K., Clark (2), McDonnell (6).

Tabela grupy K1 LŚ 2017:

MiejsceZespółMZ-PSetyPunkty
1. USA - awans do półfinału 2 1-1 5:4 4
2. Francja 1 1-0 3:2 2
3. Serbia 1 0-1 1:3 0
Źródło artykułu: