W pierwszych derbach, w których gospodyniami były Budowlane, triumfowały Ełkaesianki. MVP została wybrana Natalia Mędrzyk, a jedyną różnicę w wyjściowym składzie w stosunku do rewanżu można było zaobserwować na środku. Annę Obiałę zastąpiła Sonia Stefanik. Kapitan ŁKS-u nawet się nie rozgrzewała, było więc jasne, że w ogóle w tym spotkaniu nie wystąpi.
W drugim łódzkim zespole zmian było nieco więcej. Maciej Biernat postawił tym razem na Paulinę Damaske i Małgorzatę Lisiak w miejsce Jeleny Blagojević i Sasy Planinsec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania
W ostatnim czasie wokół ŁKS-u więcej emocji niż same wyniki zespołu, budziła sytuacja związana z trenerem. Prezes Hubert Hoffmann postanowił rozstać się z Alessandro Chiappinim i zatrudnił na to stanowisko Zbigniewa Bartmana, który do tej pory nie miał żadnego doświadczenia w tej roli. Choć były już takie przypadki w historii, kiedy zawodnik zostawał szkoleniowcem i odnosił sukcesy (np. Stephane Antiga), tu chodziło jednak o siatkówkę kobiecą.
W swoim debiucie Bartman przywiózł z ŁKS-em dwa punkty z Kalisza. Energa MKS walczyła jednak o życie, broniąc się przed spadkiem (ostatecznie opuści Tauron Ligę po tym sezonie - przyp. red.).
Premierowa odsłona zaczęła się od dość wyrównanej gry. Z dobrej strony pokazywały się Anastazja Hryszczuk i Terry Enweonwu. Wymieniając się ciosami z prawej strony. Wszystko rozstrzygnęło się w końcowce. Najpierw Ełkaesianki dotknęły siatki, co wykazała wideoweryfikacja, a chwilę później Bartman zrobił podwójną zmianę. Wpuścił Angelikę Gajer i Weronikę Gierszewską, ale na niewiele się to zdało. Atak z lewej flanki skończyła Paulina Damaske.
W drugiej partii kluczowa okazała się dobra zagrywka Alicji Grabki pozwoliła Budowlanym na przejęcie inicjatywy i uzyskanie niewielkiego prowadzenia. To wystarczyło. Występujące w roli gości podopieczne Biernata rosły w siłę, były czujniejsze na siatce, a Justyna Łysiak świetnie spisywała się w obronie. Ostatecznie Budowlane wygrały seta do 18.
Od prowadzenia 3:0 trzecią odsłonę rozpoczęły Ełkaesianki. Nieco dłuższa przerwa pozwoliła im odetchnąć i nabrać dystansu do tego, co się wydarzyło chwilę wcześniej. Bartman wpuścił na boisko Lanę Scukę w miejsce Natalii Mędrzyk. To wniosło sporo ożywienia i dobrze podziałało na gospodynie.
Zaczęły grać równiej i przede wszystkim skuteczniej w ofensywie. Prowadziły już 24:22, ale nie udało im się wykorzystać dwóch piłek setowych, potem miały jeszcze pięć okazji. Ostatecznie jednak nie potrafiły przedłużyć swoich szans w meczu. Tak jak w pierwszych derbach, triumfowały siatkarzy występujące w roli gości.
ŁKS Commercecon Łódź - PGE Grot Budowlani Łódź 0:3 (23:25, 18:25, 29:31)
ŁKS: Kowalewska, Hryszczuk, Alagierska, Stefanik, Górecka, Mędrzyk, Stenzel (libero) oraz Gajer, Gierszewska, Bidias, Scuka, Dróżdż
Budowlani: Grabka, Drużkowska, Damaske Lisiak, Enweonwu, Sobolska-Tarasova, Łysiak (libero) oraz Blagojević