Bartosz Kurek: Czujemy się pokonani

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / PAP/Andrzej Grygiel / Bartosz Kurek w konfrontacji z Maksimem Żygałowem
PAP / PAP/Andrzej Grygiel / Bartosz Kurek w konfrontacji z Maksimem Żygałowem
zdjęcie autora artykułu

- Morale drużyny najlepiej buduje się zwycięstwami i coraz cięższymi wyzwaniami. Nie zagramy w turnieju finałowym Ligi Światowej, więc te wyzwania musimy sobie stworzyć na treningach - powiedział Bartosz Kurek po porażce polskiej reprezentacji z USA.

W tym artykule dowiesz się o:

- Czujemy się pokonani - przyznał Kurek w rozmowie z dziennikarzami po spotkaniu, które mogło dać Biało-Czerwonym awans do Final Six Ligi Światowej w Kurytybie. W łódzkiej Atlas Arenie naszej drużynie potrzebne było zwycięstwo w jakimkolwiek stosunku. Siatkarze trenera Ferdinando De Giorgiego zagrali jednak słabo, przegrali 1:3 i do Brazylii nie pojadą.

- Szkoda tego turnieju finałowego, bo to był jeden z głównych celów na początek tego sezonu. Morale drużyny najlepiej buduje się poprzez zwycięstwa i przez kolejne, coraz cięższe wyzwania. Teraz musimy je sobie stworzyć na treningach - stwierdził 28-letni przyjmujący polskiej reprezentacji.

- Powinniśmy poszukać lepszej formy przez ciężką pracę. Wszystko jest do poprawy, zarówno elementy techniczne, jak i strona mentalna. W spotkaniu z Amerykanami brakowało nam pewności, zwłaszcza w czwartym secie. Mam nadzieję, że z czasem ona się pojawi - dodał Kurek.

- Przeważnie gra się tak, jak się pracuje. My na treningach ciężko pracowaliśmy, każdy z nas indywidualnie zrobił postępy, ale nie sprzedaliśmy tego jako drużyna. Oby na mistrzostwach Europy to się udało - podkreślił zawodnik, który ma być jednym z liderów kadry De Giorgiego, ale na razie nie gra na miarę swoich możliwości i nie spełnia oczekiwań.

ZOBACZ WIDEO: Martin Lewandowski: Zawodnicy MMA buntowali się przeciw zarobkom "Pudziana"

Źródło artykułu: