Trzeci ćwierćfinałowy mecz z Częstochową Paweł Papke oglądał w telewizji. - Wierzyłem w chłopaków i tylko czekałem, kiedy ich gra zaskoczy i kiedy się odrodzą. Częstochowa postawiła się, ale od trzeciego seta to już nasz zespół był górą - mówi.
Zdaje sobie jednak sprawę, że w meczach z ZAKSĄ, do których solidnie się przygotowuje, będzie trudniej. - ZAKSA to bardzo mocny i wymagający rywal. W sezonie zasadniczym przegraliśmy z nimi co prawda dwa mecze 2:3 i 0:3, ale to już historia. W półfinale play-off gra się od nowa i tamte spotkanie nie mają żadnego znaczenia - uważa Papke. - Przewaga własnego boiska jest po stronie rywala, ale przecież to nie gwarantuje od razy zwycięstwa. Szanse oceniam 50 na 50, a bardzo dużo będzie zależeć od dyspozycji dnia, kto pierwszy opanuje nerwy, stres itd. - dodaje atakujący Resovii.
Rzeszowscy siatkarze dostali wolne na najbliższy weekend. Trenerzy Ljubo Travica i Andrzej Kowal wraz z prezesem klubu, Adamem Rusinkiem, wybierają się zaś na praskie Final Four Ligi Mistrzów. Zamierzają przyjrzeć się organizacji turnieju. Jednak nieoficjalnie mówi się, że chcą nawiązać kontakty z menadżerami kilku zawodników, których potencjalnie widzieliby w szeregach swojego zespołu.