Cerrad Czarni - Łuczniczka: gospodarze mogą sobie zapewnić ósme miejsce

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom

Przed drużynami PlusLigi przedostatni akord sezonu zasadniczego. W sobotnie popołudnie Cerrad Czarni Radom, grający przed własną publicznością, mogą sobie zapewnić lokatę w czołowej "ósemce". Podejmą przedostatnią Łuczniczkę Bydgoszcz.

Gospodarze sobotniego meczu 29. kolejki PlusLigi nie wygrali od trzech spotkań. Musieli uznać wyższość kolejno: ONICO AZS-u Politechniki Warszawskiej, Jastrzębskiego Węgla i GKS-u Katowice. Szczególnie porażka z ostatnim z wymienionych rywali była bolesna - nie dość, że odniesiona przed własną publicznością, to jeszcze Cerrad Czarni "wyciągnęli" pojedynek ze stanu 0:2, doprowadzili do tie-breaka, ale w nim zabrakło im "zimnej krwi" w morderczej walce na przewagi.

Łuczniczka Bydgoszcz przyjedzie do Radomia z bagażem sześciu przegranych z rzędu. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki obu zespołów, łatwo jest wskazać faworyta starcia w hali MOSiR. Miejscowi zajmują obecnie ósme miejsce w tabeli z dorobkiem 41 punktów. Podopieczni Dragana Mihailovicia są na piętnastej pozycji (20 "oczek").

Jeśli drużyna prowadzona przez Roberta Prygla zgarnie komplet punktów, a GKS Katowice zdobędzie jedno lub dwa "oczka" w konfrontacji z Jastrzębskim Węglem, Wojskowi będą pewni ósmej lokaty na zakończenie rundy zasadniczej.

- Sposób rozegrania końcówki pierwszego seta był idiotyczny i konsekwencje tego będziemy ponosić do końca ligi, bo musimy się teraz martwić, czy będziemy w pierwszej "ósemce" - przestrzegał po ostatnim meczu Wojciech Żaliński. - Nad Katowicami utrzymaliśmy przewagę. Wiadomo, że zmniejszyła się ona o punkt, ale to jest kwestia jednego meczu. Zwycięstwo za pełną pulę z Bydgoszczą mogłoby już nam zapewnić na mur-beton tę "ósemkę", ale nie ukrywajmy, że jeśli będziemy grać tak jak pierwszego seta, to porozdajemy jeszcze trochę tych punktów - dodał kapitan.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

W pierwszym spotkaniu górą byli Czarni, zwyciężając po tie-breaku. Najlepszym zawodnikiem gości był wówczas wspomniany wyżej przyjmujący, który zapisał na swoim koncie 24 punkty, atakując z wysoką skutecznością. W kluczowych momentach sobotniego pojedynku on także powinien wziąć na swoje barki ciężar gry.

Przeciwko dawnym kolegom z Łuczniczki nie wystąpi Łukasz Wiese. Kontuzja palca wykluczyła go z gry do końca sezonu. Przypomnijmy, iż cztery wcześniejsze lata spędził w klubie z Bydgoszczy.

Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz / sobota, 25.03.2017 / godz. 17

Komentarze (0)