Sporo emocji dostarczyło spotkanie rozegrane w ramach 25. kolejki PlusLigi w Radomiu. Miejscowi Cerrad Czarni Radom pokonali Cuprum Lubin 3:0, jednak przebieg spotkania był o wiele bardziej zacięty, niż mógłby wskazywać suchy wynik w setach. - W dwóch pierwszych partiach mieliśmy trochę szczęścia, a w końcówkach nieco więcej determinacji. Po drugiej partii, którą praktycznie już przegraliśmy, a jednak udało się wrócić do gry, uwierzyliśmy jeszcze bardziej i doprowadziliśmy do zwycięstwa w trzech setach. To był ciężki mecz, stojący na dobrym poziomie. Na pewno wygrała siatkówka, nie błędy, więc jestem zadowolony - cieszył się po spotkaniu trener Czarnych Robert Prygiel.
Dopiero po raz drugi w tym sezonie okazję do zaprezentowania swoich umiejętności od początku dostał Jakub Ziobrowski. Młody atakujący znakomicie wykorzystał swoją szansę. Zakończył spotkanie z dorobkiem 20 punktów i został nagrodzony statuetką MVP. - Od pewnego czasu Kuba lepiej prezentował się na treningach. Ja mogę się tylko cieszyć, bo w każdej drużynie rywalizacja jest dobrą rzeczą, a mając dwóch takich atakujących jako zespół tylko na tym skorzystamy - skomentował szkoleniowiec radomskiej ekipy.
W sobotnim meczu radomianie aż ośmiokrotnie zablokowali rywala, jednak nadal był to wynik gorszy niż w poprzednich spotkaniach, kiedy potrafili skutecznie zatrzymywać ataki przeciwnika nawet kilkanaście razy. - Drużyna z Lubina dobrze przyjmowała. Poza tym gra w niej Grzegorz Łomacz i na pewno ciężko się gra przeciwko takiemu rozgrywającemu. Jednak jak już ich odrzuciliśmy od siatki, mieli przyjęcie na trzeci, czwarty metr, to może nie tyle, że ich blokowaliśmy ale było dużo wybloków. Może to nie przełożyło się bezpośrednio na punkty, na pewno jednak dużo pomogło - analizował trener Czarnych.
Liga pędzi jak szalona i już we wtorek Cerrad Czarni Radom rozegrają kolejne spotkanie. Na wyjeździe zagrają z ONICO AZS Politechniką Warszawską. - Na pewno to będzie trudny mecz. Politechnika przechodzi przez ciężki okres. Doszły nas słuchy, że mieli spotkanie z zarządem, także na pewno wyjdą na parkiet zmobilizowani. A poza tym są to derby Mazowsza, które zawsze są atrakcyjne dla kibiców. Będę grał przeciwko swojemu koledze z boiska, Jakubowi Bednarukowi i sąsiadowi, Marcinowi Kocikowi. Mam nadzieję, że będzie pełna hala, dobra atmosfera i widowisko - zapewnił Robert Prygiel.
[color=black]Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy
[/color]