Siatkarze AZS-u Częstochowa do Bielska-Białej nie przyjechali jako faworyci, bowiem w ostatnim ligowym meczu kontuzji doznał Michał Szalacha. Dla nominalnego środkowego oznacza ona koniec sezonu. Piątkowa potyczka zapowiadała się jednak na wyrównaną, bowiem obie ekipy zajmują miejsca na dole tabeli.
Początkowo inicjatywa była po stronie gospodarzy, szybko jednak przyjezdni złapali odpowiedni rytm i to siatkarze BBTS-u musieli gonić wynik. Obie ekipy dobrze radziły sobie w ataku, sam Bartosz Janeczek zdobył osiem punktów, ale za to zupełnie nieefektywny był Kamil Kwasowski. Po tym, jak zablokowany został Rafał Szymura, BBTS wyszedł na prowadzenie. Trwało to jednak krótko, bo końcówka należała do gości.
Po zmianie stron zagrywkami ostrzeliwany był Bartłomiej Lipiński, ale nie przyniosło to Akademikom oczekiwanego skutku. Bielscy skrzydłowi rozkręcili się i byli nie do zatrzymania, dzięki czemu pewnie doprowadzili do remisu w meczu.
Trzecia i czwarta odsłona należały już do podopiecznych Michała Bąkiewicza. Oleksandr Grebeniuk i Mykoła Moroz dominowali w ofensywie, atakując z dobrą skutecznością. Jeszcze w ostatnim secie bielszczanie poderwali się do walki, prowadzili nawet trzema punktami. Ostatecznie jednak nie byli w stanie skutecznie postawić się Akademikom.
BBTS słabiej radził sobie w ataku, a w kluczowych momentach nie był w stanie zagrozić przyjezdnym z Częstochowy. Ostatecznie AZS odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie.
BBTS Bielsko-Biała - AZS Częstochowa 1:3 (23:25, 25:19, 18:25, 22:25)
BBTS: Gaca, Grzechnik, Storożiłow, Janeczek, Lipiński, Kwasowski, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Siek, Gryc, Vemić, Bartos.
AZS: Kowalski, Moroz, Buniak, Szymura, Grebeniuk, Janus, Kowalski (libero) oraz Polański, Szlubowski, Buczek.
MVP: Bartosz Buniak (AZS).
[event_poll=71346]
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji