Cerrad Czarni - Asseco Resovia: będzie powtórka z zeszłego sezonu?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom

Choć hitów w 21. kolejce PlusLigi nie brakuje, mecz pomiędzy Cerrad Czarnymi Radom a Asseco Resovią Rzeszów również powinien zwrócić dużą uwagę kibiców. Zmierzą się ze sobą drużyna, która była o krok od pokonania ZAKSY, a także wicelider tabeli.

W minioną sobotę Cerrad Czarni ze świetnej strony zaprezentowali się w Kędzierzynie-Koźlu, przegrywając dopiero po tie-breaku. Równie dobrze mecz z mistrzem Polski mógł zakończyć się ich zwycięstwem, ponieważ pierwszą i trzecią partię wygrali odpowiednio do 21 i 17, a w drugiej musieli uznać wyższość rywali dopiero po walce na przewagi (24:26). Bartłomiej Bołądź i Wojciech Żaliński zdobyli w sumie 45 punktów dla swojego zespołu.

Byli oni także czołowymi postaciami starcia w hali MOSiR z Asseco Resovią Rzeszów w rundzie zasadniczej poprzedniego sezonu. Na początku grudnia 2015 roku prowadzeni wówczas przez Raula Lozano radomianie sprawili olbrzymią niespodziankę, pokonując ekipę z województwa podkarpackiego 3:2.

Na podobny scenariusz ich kibice liczą także w piątkowy wieczór. Po niemrawym początku rozgrywek, Czarni zdecydowanie się rozkręcili, radzą sobie coraz lepiej, czego efektem jest siódma pozycja w tabeli. Mają na koncie 34 punkty. Ich najbliższy przeciwnik zgromadził do tej pory 47 "oczek" i traci cztery do liderującej ZAKSY.

Do konfrontacji z siedmiokrotnym mistrzem kraju i trzykrotnym zdobywcą Pucharu Polski gospodarze podejdą z bojowym nastawieniem. - To przeciwnik, który elektryzuje chyba na każdej hali w Polsce. To jeden z trzech zespołów, który zawsze jest faworytem, nieważne gdzie i z kim gra - podkreśla Żaliński. - Wielokrotnie podejmowaliśmy już z tym zespołem walkę, a czasem nawet nam się udawało wygrać. To jest tylko sport i w jednym meczu każdy może pokonać każdego - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał. Miażdżąca przewagę potwierdził po godzinie [ELEVEN SPORTS]

- Mecze z ZAKSĄ, Resovią czy Skrą w pierwszej rundzie może mogły wskazywać, że się boimy czołówki, ale my do spotkań z tymi rywalami podchodzimy z takiej pozycji, że nic nie musimy, ale możemy urwać seta, punkt czy nawet wygrać mecz. Każda zdobycz będzie wartością dodaną - nie ukrywa Tomasz Fornal.

Przypomnijmy, iż w pierwszym spotkaniu pomiędzy obiema drużynami, rozegranym pod koniec października, górą byli rzeszowianie, którzy bardzo gładko - w setach do 18, 16 i 15 - wygrali we własnej hali 3:0.

Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów / piątek, 10.02.2017 / godz. 18 

Komentarze (0)