Cuprum - ZAKSA: lubińska załoga postraszyła mistrzów Polski

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Spotkanie na Dolnym Śląsku zakończyło 19. serię spotkań w PlusLidze. Cuprum Lubin postawiło ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle trudne warunki, ale ostatecznie musiało uznać wyższość mistrzów Polski (1:3). Statuetkę MVP otrzymał Sam Deroo.

Ekipa Miedziowych podeszła do wtorkowego spotkania bardzo zmotywowana, ponieważ nie chciała dopuścić do powtórki z rozrywki, kiedy to w pierwszej części rozgrywek przegrała w Kędzierzynie-Koźlu. Cuprum Lubin na początku seta toczyło z mistrzem wyrównaną walkę, a później po asie serwisowym Piotra Haina odskoczyło rywalom na trzy oczka. Na wydarzenia na parkiecie błyskawicznie reagował Ferdinando De Giorgi. Krótka przerwa i wskazówki trenera ZAKSY pomogły złotym medalistom odrobić straty z nawiązką. W połowie inauguracyjnej odsłony różnica na korzyść gości wzrosła do pięciu "oczek". Świeżo upieczony zdobywca Pucharu Polski zdążył jeszcze powiększyć swoją przewagę, a to wszystko dzięki zagrywce Dawida Konarskiego i jego skuteczności. U Miedziowych ona szwankowała i oscylowała wokół trzydziestu procent ze względu na słabsze przyjęcie.

Po zmianie stron publiczność zgromadzona w Lubinie przecierała oczy ze zdumienia. Cuprum odrodziło się i po skutecznej kontrze Roberta Tahta prowadziło osiem do jednego. Z czasem przewaga miejscowych zaczęła jednak topnieć. ZAKSA ryzykowała zagrywką i kończyła piłki przechodzące, albo podbijała ataki gospodarzy. Spokojnie dotrwać do końca seta pozwoliły graczom Gheorghe Cretu dwa bloki - na Dawidzie Konarskim i Łukaszu Wiśniewskim.

Bez wątpienia to trzeci set dostarczył widzom najwięcej emocji, które sięgnęły zenitu w ścisłej końcówce. A w niej? ZAKSA wygrywała różnicą trzech "oczek", ale nie podtrzymała tego dystansu. Cuprum doszło mistrzów na jeden punkt, gdy Sam Deroo nadepnął na linię szóstego metra. Następnie team Miedziowych podbił atak kędzierzynian i stanął przed szansą na wyrównanie. Zamiast szybkiej kontry zobaczyliśmy jednak długą i naprawdę efektowną wymianę, którą zakończył Dawid Konarski. Mówi się, że co się odwlecze, to nie uciecze. Do remisu po dwadzieścia dwa doprowadził kilka chwil później Łukasz Kaczmarek, lecz ostatnie słowo należało do mistrzów, a konkretnie do belgijskiego przyjmującego, którego dwa potężne ataki zakończyły trzeciego seta.

Mimo ambitnej postawy gospodarzy, czwarta partia okazała się tą ostatnią. Zaważyła na tym końcówka, w której ZAKSA zagrała spokojniej i przede wszystkim skuteczniej od przeciwnika. Zespół Ferdinando De Giorgiego nie miał w Lubinie łatwej przeprawy, ale jedzie do siebie z cennym kompletem punktów oraz powraca na fotel lidera.

Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 25:19, 23:25, 19:25)

Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Boehme, Taht, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz, Koumentakis, Gunia.

ZAKSA: Tillie, Konarski, Wiśniewski, Bienek, Deroo, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Witczak, Pająk, Czarnowski, Banach (libero).

MVP: Sam Deroo (ZAKSA).
[event_poll=71221]


ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)