Jak można było się spodziewać, pierwsze akcje dla bielszczanek były drogę przez mękę. Ich ofensywne wysiłki kończyły się na dobrze stojącej w asekuracji Izabeli Lemańczyk, a Tamara Kaliszuk i Helena Horka zdecydowanie kończyły swoje kontrataki. Mimo to zespół BKS-u starał się utrzymywać kontakt punktowy i zmniejszał raz po raz przewagę przeciwnika po zagraniach Joanny Staniuchy-Szczurek i podczas serii udanych serwisów Aleksandry Trojan. Jednak przy stanie 12:11 dla miejscowych gra podbeskidzianek nagle zacięła się i straciły one aż siedem punktów z rzędu. Od tego momentu losy seta były właściwie przesądzone, biorąc pod uwagę, że aktywnie w dzieło zdobywania punktów włączyły się środkowe MKS-u, Kamila Ganszczyk i Aleksandra Sikorska.
Bielski BKS wyraźnie ustępuje pozostałych ekipom w lidze w dokładności przyjęcia i to było aż nadto widoczne, ale przyjezdnym udało się to zrekompensować. Pomogło w tym wejście Emilii Muchy, która punktową zagrywką (4:4) nieco wytrąciła wygrywający zespół z rytmu. Poza tym do gry na dobre wróciła Sonia Mikyskova, która pozazdrościła swojej rodaczce z Taurona MKS-u zdobywanych punktów. Po dwóch asach Kaliszuk nastąpiła seria trudnych zagrywek ekipy Aleksandersena, po której nastąpił remis 16:16. Wydawało się, że okres dobrej gry gości potrwa dłużej, wtedy jednak Tauron MKS włączył piąty bieg i wygrał siedem kolejnych wymian. Bielszczanki poddały się własnym nerwom i nie były w stanie odeprzeć naporu rywala.
Jakby mało problemów miała drużyna spod Klimczoka, w pierwszych akcjach partii numer trzy znów dały znać o sobie jej problemy w przyjęciu, a kolejny świetny mecz rozgrywała Horka. W obliczu jakichkolwiek kłopotów Kathleen Weiss uruchamiała w ataku 35-letnią Czeszkę, a ta kończyła niemal każdą piłkę. Mimo to BKS nie poddawał się i doskakiwał do rywala jak bokser czekający na walkę w zwarciu (13:11, 19:17), w końcu doczekał się stanu 21:20 dzięki pełnej energii postawie skrzydłowych. Demony błędów obudziły się w najgorszym dla przyjezdnych momencie: dwa razy świetnie w bloku zachowała się Kamila Ganszczyk, potem dwukrotnie swoje akcje zmarnowała Emilia Mucha i było po spotkaniu.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:0 (25:15, 25:18, 25:21)
Tauron MKS: Horka, Paszek, Weiss, Ganszczyk, Kaliszuk, Sikorska, Lemańczyk (libero) oraz Ciesiulewicz
BKS: Perlińska, Staniucha-Szczurek, Skrzypkowska, Mikyskova, Trojan, Gryka, Wojtowicz (libero) oraz Mucha, Pasznik, Brzezińska
MVP: Helena Horka (Tauron MKS).
[event_poll=72571]
ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo i błysk Piotra Zielińskiego. SSC Napoli - Pescara, zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]