Już przebieg pierwszych akcji pokazał, czemu obie ekipy zgarnęły w dwóch pierwszych seriach spotkań komplet sześciu punktów. Co prawda dzięki świetnej grze blokiem ZAKSA szybko odskoczyła na 6:2, ale kilka akcji później jej przewaga stopniała już całkowicie (8:8). Siatkarze z Moskwy odpowiedzieli bowiem pięknym za nadobne, zatrzymując na siatce obu kędzierzyńskich środkowych - Łukasza Wiśniewskiego i Mateusza Bieńka.
Od tego czasu rozgorzała zacięta walka, która trwała do końca inauguracyjnej odsłony. Mistrzowie Polski zaskakiwali rywali technicznymi zagraniami, ale mieli zarazem problem z odczytaniem intencji rozgrywającego Siergieja Grankina. W decydujących fragmentach doszło do wymiany potężnych ciosów w ataku i na zagrywce. Lepiej wytrzymali ją gracze z Kędzierzyna-Koźla, którzy dzięki świetnej grze Dawida Konarskiego zwyciężyli 25:23.
Drugi set nie rozpoczął się jednak dla głównego bombardiera ZAKSY pomyślnie. Mimo że regularnie zaczął popełniać błędy bądź nadziewać się na blok, kędzierzynianie nie obniżyli jakości swoich poczynań. Duża w tym była zasługa Benjamina Toniuttiego, który umiejętnie przerzucał ciężar gry ofensywnej na środek bądź do Kevina Tillie. Siatkarze z Moskwy również jednak nie spuszczali z tonu.
Obie ekipy "częstowały" się mocnymi zagrywkami, ale więcej krzywdy wyrządzali nimi podopieczni Ferdinando De Giorgiego. Od stanu 21:21 zagrali oni koncertowo w obronie, podbijając dwa ataki wcześniej niezawodnego lidera Dynama Pawła Krugłowa. Cztery ostatnie akcje partii padły łupem ZAKSY, która tym samym zapewniła sobie już przynajmniej punkt.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Szkoleniowiec moskiewskiej drużyny Jurij Mariczew chwycił się ostatniej deski ratunku - zmian. Od początku trzeciej odsłony desygnował na boisko Dmitrija Ilinycha i drugiego libero Romana Bragina. Roszady te nie wybiły jednak z uderzenia kędzierzynian, którzy urozmaiconą grą cały czas wywierali presję na przeciwniku.
W połowie seta De Giorgi posłał do boju Dominika Witczaka, ponieważ ciągle w dołku znajdował się Konarski. Drugi atakujący zanotował udane wejście, ale rosyjski zespół również miał po swojej stronie atut w postaci świetnie grającego duetu Ilinych - Jurij Bierieżko. Gospodarze podnieśli się ze stanu 14:17, a następnie, mimo heroicznej walki ZAKSY przy obronie kolejnych piłek setowych, wygrali 30:28.
Niepowodzenie to również nie sprawiło jednak, by mistrzom Polski zaczęły drżeć ręce. Wręcz przeciwnie, przystąpili oni do czwartego seta z jeszcze większą złością i mobilizacją. A sygnał do zadania ostatecznego ciosu wicemistrzom Rosji dał jako pierwszy fenomenalnie dysponowany Witczak.
Poza tym, że nie zawodził w ataku, kapitalnie spisywał się również w zagrywce. Od jego serii potężnych bomb serwisowych rozpoczęła się siatkarska "śmierć" Dynama. Zespół z Kędzierzyna-Koźla odjechał wówczas na 18:14, a kiedy kolejne 2 asy dołożył Bieniek stało się jasne, że wywiezie z Moskwy bezcenne trzy punkty.
Rewanżowe spotkanie obu drużyn odbędzie się 31 stycznia (godz. 18:00) w Kędzierzynie-Koźlu.
Liga Mistrzów, grupa A (3. kolejka):
Dynamo Moskwa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 21:25, 30:28, 20:25)
Dynamo: Grankin, Ostapienko, Bierieżko, Markin, Szczerbinin, Krugłow, Jermakow (libero) oraz Antipkin, Bragin (libero), Biriukow, Wołkow, Ilinych.
ZAKSA: Tillie, Konarski, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Witczak, Czarnowski.
Aktualna tabela grupy A:
# | Drużyna | M | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 3 | 3-0 | 9:1 | 9 |
2. | Dynamo Moskwa | 3 | 2-1 | 7:5 | 6 |
3. | Noliko Maaseik | 2 | 0-2 | 1:6 | 0 |
4. | Istanbul BBSK | 2 | 0-2 | 1:6 | 0 |