Siatkarze ONICO AZS Politechniki Warszawskiej w zaległym meczu 8. kolejki PlusLigi liczyli na zdobycie trzech punktów. Ich rywalem było bowiem BBTS Bielsko-Biała, które przed tym spotkaniem zajmowało ostatnie miejsce w tabeli. Warszawian spotkała jednak niemiła niespodzianka, bowiem bielszczanie pewnie pokonali ich 3:1. - Spodziewałem się pięciu setów. Gramy ciężkie mecze co trzy dni i to w końcu dało o sobie znać - przyznał po meczu Jakub Bednaruk.
Warszawianie w tym spotkaniu nadal musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Pawła Zagumnego. Formy z poprzednich meczów z kolei nie mogli znaleźć Michał Filip i Guillaume Samica. - Bez tych trzech zawodników, naszych liderów, mamy ograniczone pole manewru. Myślałem, że nawet grając brzydko jakoś damy radę, ale tak się nie stało - żałował trener Politechniki.
W przedostatniej kolejce brzydka gra wystarczyła akademikom na wygranie z wyżej notowanym GKS-em Katowice. - W tamtym spotkaniu też nie zaprezentowaliśmy wielkiej siatkówki, ale "wyciułaliśmy" zwycięstwo. Teraz się nie udało i to boli. Ten sezon jest ciężki, ale walczymy cały czas - zapewnił szkoleniowiec.
Brak czy słabsza forma liderów to był jeden z problemów AZS-u w ostatnim meczu. Bo czasami można było mieć wrażenie, że z graczy stojących na parkiecie wyparowała cała energia. - Były takie momenty, że moi zawodnicy dostali reprymendę za to, że nie było życia na boisku. Można nie mieć dużych umiejętności technicznych, ale na boisku trzeba walczyć - podsumował gorzko Jakub Bednaruk.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy